Planujesz wizytę w Bejrucie, ale nie wiesz, jakie atrakcje zobaczyć? Zastanawiasz się, jak się poruszać po tej Blisko-wschodniej metropolii, co i gdzie zjeść, gdzie spać i jak zorganizować swoje zwiedzanie Bejrutu? A może zastanawiasz się jak wygląda stolica Libanu i czy warto się tam wybrać? Czy jest tam bezpiecznie? Świetnie trafiłeś! W tym poście znajdziesz odpowiedzi na wszystkie swoje pytania i jeszcze więcej! Jeśli zaś zastanawiasz się, co zobaczyć w Libanie, sprawdź nasz wpis tutaj.
Zabieramy Cię na wspólne zwiedzanie Bejrutu!
Zwiedzanie Bejrutu – krótka charakterystyka miasta – Bejrut – stolica Libanu
Bejrut to niezwykle fascynujące miasto. Miejsce, gdzie gołym okiem widać swoistą granicę między Wschodem i Zachodem. Gdzie przecinają się wpływy islamu i chrześcijaństwa. W końcu miasto bardzo różnorodne – gdzie można zobaczyć starożytne zabytki, ślady wojny domowej, ale też nowoczesne budownictwo. Niesamowita mieszanka, która jest jedyna w swoim rodzaju, a zwiedzanie Bejrutu będzie dla Ciebie niepowtarzalnym doświadczeniem.
Bejrut leży w centrum Libanu, u wybrzeży Morza Śródziemnego. Przez wieki przeszło bardzo wiele i wpływy z niemal każdej epoki widać tutaj na każdym kroku. Jest to miasto, w którym nie brakuje zabytków i w którym każdy znajdzie coś ciekawego dla siebie.
- Dla miłośników historii – piękne, starożytne zabytki i ciekawe muzea.
- Dla fanów nowoczesności – mieniące się światłami wieżowce.
- Tych zafascynowanych religiami świata – świątynie tak różnorodne, pełne pięknych zdobień, które stoją jedna obok drugiej.
- Dla zakochanych w świecie arabskim – targi rodem z Bliskiego Wschodu.
- Ci, którzy ciekawi są wpływów Zachodu – piękne, francuskie aleje i kamienice.
- Dla zainteresowanych historią najnowszą – na każdym kroku widać ślady nie tak dawnej wojny domowej, a tubylcy służą swoimi opowieściami.
W Bejrucie jest po prostu coś, co zainteresuje każdego. Zapraszamy na wspólne zwiedzanie Bejrutu!
Zwiedzanie Bejrutu – co warto zobaczyć w stolicy Libanu
1. Bejrut zabytki – Plac Męczenników
Plac Męczenników to umowna granica między Wschodem i Zachodem w Bejrucie. Ale miejsce to przede wszystkim ma znaczenie symboliczne dla Libańczyków i jest jego sercem, wielokrotnie krwawiącym. W samym sercu placu stoi pomnik, który przypomina właśnie o Męczennikach, od których nazwę wziął sam plac. To tutaj w 1916 roku, pod koniec rządów Ottomańskich w Libanie, na polecenie władz Osmańskich, dokonano egzekucji 17 Libańczyków, którzy głosili hasła niepodległościowe i dążyli do libańskiej niezależnej państwowości. Tutaj też w czasie wojny domowej lat 1975-1990 przebiegała linia demarkacyjna, która dzieliła miasto na pół. Na Placu Męczenników stoi także grób premiera Rafika Hariri, zamordowanego w 2005 roku, najprawdopodobniej przez Syryjczyków. To wtedy Libańczycy wyszli znowu na ulice, protestowali tutaj i w wyniku tego wojska syryjskie opuściły Liban.
Cała symbolika tego miejsca ma niesamowitą moc i nie bez powodu to właśnie tutaj odbywają się obecnie największe protesty antyrządowe, które trwają w Libanie od października 2019 roku. Na placu widać mnóstwo namiotów demonstrantów, utworzonych przez Libańczyków pomników, które mają pokazywać sprzeciw wobec własnego rządu. Ale o tym opowiemy nieco później.
2. Zabytki Bejrutu – Meczet Mohammad al Amin
Meczet Mohammada al Amina, nazywany jest także Błękitnym Meczetem – od błękitnych kopuł, lub Wielkim Meczetem. Stoi dumnie na placu Męczenników w Beirucie, stąd zwiedzając miasto, będziesz wielokrotnie go mijał. Błękitny Meczet jest największym meczetem w całym Libanie, zajmując aż 11 tysięcy metrów kwadratowych powierzchni. Mimo wieloletnich zabiegów o to, by wybudować w tym miejscu meczet, rzeczywistą budowę rozpoczęto dopiero w 2002 roku. Problemy z własnością tych terenów, pozwoleniami, funduszami, ale przede wszystkim wyniszczająca i trwająca wiele lat wojna domowa, nie pozwoliła na budowę meczetu wcześniej. Inicjatorem i fundatorem nowego meczetu był bliski sercom Libańczyków premier Rafik Hariri, którego grób znajduje się u stóp świątyni. Budowę ostatecznie zakończono i w 2008 roku meczet Mohammada al Amina został oddany do użytku.
Błękitny Meczet jest świątynią sunnicką, pięknie zdobione wnętrza zachwycają. Turyści mogą wejść do środka (wstęp wolny od opłat), poza godzinami modlitw, bez względu na swoje wyznanie. Wejście dla kobiet znajduje się z drugiej strony meczetu, należy mieć zasłonięte włosy chustą – jeśli nie masz swojej, na wejściu można za darmo pożyczyć tamtejsze chusty. Oczywiście, jak w każdym meczecie, do środka wchodzi się boso, zostawiając buty na półkach we wnętrzu meczetu.
3. Bejrut zabytki – Rzymskie łaźnie
Jedno z miejsc, których ze względu na trwające protesty anty-rządowe, nie udało nam się zobaczyć. Rzymskie Łaźnie w Bejrucie są zlokalizowane w samym centrum starego miasta, otoczone budynkami rządowymi, z tego względu obecnie otoczone barykadami i drutem kolczastym. A wielka szkoda! Za czasów panowania rzymskiego, łaźnie te były miejscem spotkań mieszkańców dawnego Berytus. Znajdowało się tutaj kilka pomieszczeń z łaźniami – zaczynało się od basenu z ciepłą wodą, przechodząc dalej do coraz gorętszych. Woda podgrzewana była specjalnym, podziemnym systemem, do którego używano palonego drewna i specjalnych terakotowych dysków. Łaźnie pochodzące ponoć z I wieku n.e., wieki temu zniszczone zostały w wyniku silnego trzęsienia ziemi, które nawiedziło miasto, a odkryte dopiero w 1968 roku! Niestety wieloletnia wojna domowa wstrzymała prace archeologiczne i renowacyjne, które wznowione zostały w latach 90-tych, po zakończeniu wyniszczającej wojny.
Dzisiaj łaźnie rzymskie w Bejrucie są miejscem, gdzie często odbywają się różne wydarzenia kulturalne, koncerty. Wstęp do Łaźni kosztuje 3000 funtów libańskich.
4. Bejrut atrakcje – Parlament i Grand Serail
Pałac Grand Serail, inaczej nazywany Pałacem Rządu, jest siedzibą premiera Libanu. Jest to jeden z najpiękniejszych zabytków ery Ottomańskiej w Bejrucie. Zlokalizowany na wzgórzu w samym sercu Bejrutu, od lat ma strategiczną pozycję w mieście. Za czasów Ottomańskich miejsce to zostało docenione właśnie ze względu na lokalizację, dzięki której łatwo było zarządzać i obserwować miasto. Pałac zbudowano tutaj w XIX wieku i dzięki położeniu na wzgórzu, wyglądał imponująco już z perspektywy morza, dla nowych przybyszy. Po objęciu władzy przez Francję po I wojnie światowej, to tutaj miały swoją bazę władze kolonialne, zaś tuż po odzyskaniu niepodległości przez Liban w 1943 roku, najpierw była to siedziba prezydenta. Dalej zaś premiera i pozostaje nią po dziś dzień.
Rzut beretem od Grand Serail zlokalizowany jest Parlament Libanu. Zbudowany jeszcze za czasów francuskich, łączy architektoniczne style Bliskiego Wschodu i Francji. To tutaj obraduje 128 deputowanych libańskiego parlamentu, w którym swoją reprezentacje mają wszystkie główne religie Libanu. Siły w libańskim parlamencie są podzielone 50/50, co oznacza, że 50% deputowanych należy do chrześcijan, a 50% to muzułmanie. W ten sposób grupy religijne Libanu mają swoją reprezentację w parlamencie podzieloną po równo i nie czują się dyskryminowane. O kwestiach politycznych opowiemy dokładniej w poście praktycznym.
Z racji trwających właśnie protestów antyrządowych – wszystkie budynki administracji państwowej są zablokowane barykadami, drutem kolczastym i ochraniane przez wojsko. Dlatego też o ile udało nam się z dystansu zobaczyć pałac premiera, tak parlamentu niestety nie byliśmy w stanie zobaczyć.
5. Bejrut atrakcje – Beirut Souks
Myśląc o soukach i będąc na Bliskim Wschodzie, przychodzą na myśl kolorowe targowiska, pełne straganów z przyprawami, smakołykami, aromaty, które spotkać można tylko tutaj. Myślisz o misz-maszu, o lokalsach robiących zakupy, warzywach i owocach. Tak, ale…nie w Bejrucie! Niestety oryginalne souki w Bejrucie mocno ucierpiały w czasie wojny domowej i nic już z nich w centrum miasta nie pozostało. Zamiast tego, w miejscu dawnych souków, wybudowano galerię handlową z ponad 200 sklepami, kinami, kawiarniami i restauracjami. Miejsce to nazywane jest właśnie soukami, ale nie ma nic wspólnego z arabskim targowiskiem. Jeśli więc liczysz na kupno pamiątek w Libanie, nie nastawiaj się na takie zakupy w Bejrucie! Najwięcej lokalnych wyrobów znajdziesz w Tripolisie czy Baalbek, ale o tym napiszemy więcej w następnych postach.
Naszym zdaniem to miejsce można swobodnie pominąć, bo są tutaj sklepy jak w Europie. Ale warto zatrzymać się przed samymi soukami, gdzie znajdziesz kolorowy napis Beirut, stojący tuż pod ruinami pochodzącymi z czasów Ottomańskich.
6. Bejrut atrakcje – Souk Al Ahad
Niestety nie udało nam się tutaj dotrzeć, więc jeśli będziesz tutaj w niedzielę, wybierz się koniecznie! Przez lokalsów souk ten nazywany jest latającym targiem, ze względu na fakt, że nie odbywa się codziennie. Znaleźć tutaj ponoć można mnóstwo staroci, ciekawych lokalnych wyrobów, ale także pyszności lokalnej kuchni. Spotkasz tutaj mnóstwo lokalsów, polujących na okazje, a także sporo lokalnych cudów. Weź to pod uwagę, jeśli planujesz coś kupić w Bejrucie, bo w stolicy Libanu nie jest łatwo kupić pamiątki! Pamiętaj jednak, by nie akceptować pierwszej ceny. Jesteś na Bliskim Wschodzie, a tutaj zawsze na początku podaje się mocno zawyżone ceny. W końcu targowanie się jest częścią tradycji!
7. Co zobaczyć w Bejrucie – Muzeum Narodowe – stolica Libanu
Zwiedzanie Bejrutu i zobaczenie tutejszego Muzeum Narodowego to obowiązek będąc w Libanie! Miejsce, które powinien odwiedzić każdy, kto choć trochę chce zrozumieć wyjątkowość i różnorodność Libanu. Muzeum Narodowe – choć nie jest wielkich rozmiarów, posiada eksponaty z każdej epoki historycznej tego państwa. Dzięki temu możesz odbyć podróż przez całą historię tego państwa – zobaczyć niesamowite zabytki fenickie, kiedy to Liban był potęgą imperium fenickiego, oglądać zabytki greckie, rzymskie, ślady Egipcjan, Mameluków, Ottomanów. Niesamowita podróż przez bogatą historię tego państwa, która nie tylko zachwyca świetnie zachowanymi eksponatami, ale przede wszystkim pozwala zrozumieć, dlaczego Liban jest tak różnorodny.
Większość z tych eksponatów została odkryta dopiero w drugiej połowie XX wieku! W czasie wojny domowej w Libanie, wiele z nich zostało pokrytych cementem lub zamurowanych w piwnicach muzeum, by ochronić cenne eksponaty przed zniszczeniami wojny. Dopiero w latach 90-tych XX wieku podjęto prace mające na celu wydobycie ich z zamurowanych piwnic i pozbycie się pokryw chroniących zabytki. A że prace archeologiczne w Libanie zostały wznowione po zakończeniu wojny domowej, wiele eksponatów znajduje się dookoła Libanu po dziś dzień.
Muzeum nie jest dużych rozmiarów, więc nie wymaga wielogodzinnej wizyty, standardowo spędza się tutaj około 2 godziny. Bilet wstępu kosztuje 10 000 funtów libańskich, dzieci 5000 funtów libańskich.
8. Hotel Holiday Inn – Bejrut
Zapytasz, po co polecamy zobaczyć hotel? Widzisz, to nie jest zwykły hotel – to monument wojenny, który przypomina o brutalnej, wyniszczającej Bejrut wojnie domowej XX wieku. Budowany w latach 1971-1974, oddany został do użytku jako jeden z najnowocześniejszych inwestycji stolicy Libanu tamtych lat! Na terenie hotelu znajdowało się 400 pokoi, na 25-tym piętrze znajdował się klub nocny, na ostatnim piętrze restauracja z widokiem na Bejrut. I historia chciała, że hotel ten mógł operować jedynie przez 1 rok. Bowiem w 1975 roku wybuchła wojna domowa, a Holiday Inn znalazł się na linii frontu i poniekąd brał udział w tzw. wojnie hoteli. Z dachów hoteli strzelali snajperzy, a hotele były celem artylerii. Od zakończenia wojny domowej minęło już wiele lat, ale Holiday Inn stoi tak, jak zastał go koniec wojny – bez remontów, bez wyburzania. Ze śladami kul i ostrej artylerii.
Dlaczego nic z tym budynkiem nie zrobiono, mimo że minęło już tyle lat od zakończenia wojny? Głównym problemem jest kwestia własności hotelu. Nie ma on jednego właściciela, a każdy z udziałowców ma inną wizję – jedna strona chce remontu i wznowienia użytkowania jako hotel lub biurowiec, druga strona chce dawny hotel wyburzyć i postawić tutaj nowy wieżowiec. Ze względu na centralną lokalizację i problemy z dojściem do porozumienia między stronami, hotel został przejęty przez wojsko libańskie, które blokuje wstęp cywili. Dzisiaj zaś jest olbrzymim monumentem wojennym, przypominającym o nie tak przecież dawnej wojnie domowej, o tym, ile mieszkańcy Bejrutu przeszli, o bólu i tragedii, jakie niesie wojna. By nigdy więcej do tego nie doszło.
9. Bejrut atrakcje – Pigeon’s Rock
Znak rozpoznawczy miasta, do którego dociera każdy, kto zdecydował się na zwiedzanie Bejrutu! Znajdują się w dzielnicy hotelowo-komercyjnej Bejrutu, nazywanej Raouche. Dumnie stojące skały, obmywane są ze wszystkich stron wodą morską, a tutejsza promenada Corniche, są ulubionym miejscem spotkań Bejrutczyków, przychodzących tutaj na zachód słońca czy piknik z widokiem na piękne skały. Możesz także rozważyć rejs dookoła skał – polecany szczególnie o zachodzie słońca właśnie. Spacerując promenadą wzdłuż morza spotkasz wielu mieszkańców Bejrutu, oferujących takie wycieczki. Sami się nie wybraliśmy na rejs, ale jest to ponoć koszt 20 dolarów od osoby – nie zapomnij jednak, zgodnie z arabską tradycją, negocjować ceny. Przychodząc tutaj, nie zapomnij się tutaj wybrać na zachód słońca, który możesz podziwiać z promenady!
Warto także zejść niżej klifem – po lewej stronie od Pigeon’s Rock znajdziesz malutkie schodki i ścieżkę prowadzącą na klif po lewej stronie od słynnych skał. Widoki stąd są przepiękne, a prócz tego dużo mniej ludzi niż na promenadzie! Do tego zobaczysz tutaj sporo porzuconych bloków, z których buduje się falochrony. Świetne miejsce na piknik!
Możesz także wybrać się do jednej z wielu tutejszych nadmorskich knajpek, z których roztacza się piękny widok na Pigeon’s Rock! Oferują libańską kuchnię, drinki lub shishę – do wyboru do koloru! Ale ceny są dużo wyższe niż w innych knajpkach w Bejrucie, więc warto o tym pamiętać!
10. Co zobaczyć w Bejrucie – Sabra Street
Szukasz czegoś innego w Bejrucie? Czegoś bardziej arabskiego, bardziej autentycznego? Czegoś, gdzie zobaczysz życie codzienne inne niż dookoła pięknych zabytków w stolicy Libanu? Gdzie możesz spróbować lokalnych wyrobów, porozmawiać z mieszkańcami o codzienności? Idź na ulicę Sabra! Tam zaczyna się prawdziwy arabski misz masz! Targ ciągnie się przez całą ulicę – mnóstwo straganów, owoców, warzyw, lokalsów, którzy uprawiają slalom na skuterach pomiędzy ludźmi z zakupami. Gdzie obok mięsa wiszą ubrania, gdzie stragany z czosnkiem stoją obok opon.
Zobaczysz tutaj ślady wojny domowej na każdym kroku. Wystarczy podnieść głowę i spojrzeć w kierunku bloków nad targiem – wszędzie ślady kul, zniszczenia, przypominają o bolesnej części historii Bejrutu. To właśnie tutaj była granica frontów i linia demarkacyjna. Te wszystkie ślady wojny stoją w swoistym kontraście z tym, co możesz na Sabrze zaznać – z uśmiechem lokalsów, którzy podchodzą do Ciebie na każdym kroku. Z tubylcami, którzy sami częstują swoimi oliwkami, gdzie zachęcają do podejścia do ich straganu. Bez przymusu, z uśmiechem, witają w Libanie. Bo tutaj turysta nie dociera. Tutaj jest ta nieco bardziej zapomniana część stolicy, która pamięta wszystko, co wydarzyło się w tym mieście. Pamięta, ale idzie dalej, bo życie toczy się przecież dalej.
Niedaleko Sabry znajdziecie polski cmentarz, gdzie leży m.in. Hanka Ordonówna. W czasie II wojny światowej osiedliło się tutaj ok. 6000 Polaków. Cmentarz stoi tuż obok muzułmańskiego i francuskiego. Niestety bramy były zamknięte, więc weszliśmy jedynie na cmentarz muzułmański.
Zwiedzanie Bejrutu – jak się poruszać po Bejrucie?
Tutaj w zasadzie wiele zależy od tego, gdzie zamierzasz nocować. Główne atrakcje miasta są oddalone od siebie w dystansie do pokonania pieszo. A kwestia zaparkowania w samym centrum jest wyczynem, więc weź to pod uwagę. Zawsze masz szansę znaleźć miejsce w okolicy Parku Męczenników i tam strategicznie jest najwygodniej zostawić swój samochód. Zwróć tylko uwagę na to, co aktualnie dzieje się na placu (jeśli trwają wciąż demonstracje, gdy się tutaj wybierasz).
Autobusy komunikacji miejskiej jeżdżą, aczkolwiek w większości są puste i o punktualności raczej można zapomnieć. Najpopularniejszym środkiem transportu w Libanie i Bejrucie są zdecydowanie taksówki – najczęściej stare mercedesy. Pamiętaj jednak, by ustalić cenę przejazdu zanim taką taksówką ruszysz. Można także skorzystać z tzw. dzielonych taksi, do których zbiera się ludzi po drodze i płaci się za odbyty odcinek wcześniej ustaloną kwotę.
Zwiedzanie Bejrutu – gdzie nocować w Bejrucie?
Zanim napiszemy obszerny post praktyczny na temat Libanu, musisz wiedzieć, że noclegi w Libanie nie są tanie. Co zaś najzabawniejsze to fakt, że najtańsze w całym Libanie noclegi są w stolicy, w Bejrucie. Co wciąż niestety nie oznacza, że są tanie, bo nie są. Hostele w Libanie praktycznie nie istnieją, a te nieliczne, które są w Bejrucie, wyprzedają się jak świeże bułeczki.
Dlatego jeśli planujesz wizytę w Bejrucie, kwestię noclegu warto zorganizować z wyprzedzeniem, szczególnie jeśli zależy Ci na niskiej cenie. Podczas naszego pobytu, najtaniej wychodził pokój w hoteliku 5 minut pieszo od Pigeon’s Rock – nie pierwszej nowości, ale nam wiele do szczęścia nie trzeba. Za noc za pokój płaciliśmy 30 dolarów, w tym było bardzo podstawowe śniadanie. W hotelu był też podziemny parking i bagażownia, a bliskość lotniska rozwiązywała nasze problemy z korkami po drodze na lotnisko. Link do naszego noclegu znajdziesz tutaj.
Szukając noclegu w Bejrucie na pewno musisz wziąć pod uwagę korki, a te w mieście są ogromne w godzinach szczytu. Więc odległość na lotnisko ma znaczenie. A także, jeśli planujesz wynająć auto – warto zwrócić uwagę na parking. Libańczycy jeżdżą jak szaleni i nie zwracają za bardzo uwagi na zadrapania i stłuczenia, więc parking jest tutaj dość istotny.
Zwiedzanie Bejrutu – gdzie zjeść w Bejrucie?
Ciężko o wiele miejsc ze street foodem w Bejrucie, takim, jakiego spodziewać by się można po mieście blisko-wschodnim. Najwięcej takich lokalnych, ulicznych przysmaków znajdziesz na ulicy Sabra, gdzie nie brakuje małych stoisk z lokalnymi smakołykami.
Jedzenie w knajpach niestety nie jest w stolicy zbyt tanie. Na pewno należy do droższych niż w innych miastach Bliskiego Wschodu, które udało nam się dotąd odwiedzić. O cenach będziemy dokładnie pisać w poście praktycznym już niebawem, tymczasem polecimy kilka miejsc, gdzie jedzenie było pyszne w Bejrucie i możemy Was z lekkim sercem zachęcić do spróbowania. Są to zdecydowanie:
- Barbar – z wyglądu może przypominać fast food, ale jedzenie pyszne!
- Cafe Em Nazih – świetna na mezze i shishę, bardzo fajny klimat!
- T-Marbouta – nie do końca podoba nam się nieco nowoczesny klimat miejsca, ale jedzenie wyśmienite!
- Beit Halab – co prawda jest to restauracja syryjska, ale skoro w Libanie mieszka tylu Syryjczyków, to można uznać je za miejsce lokalne. Absolutnie genialne jedzenie, najlepsze naszym zdaniem w Bejrucie!
- Ahmad Aouni Hallab – coś na deser i słodycze libańskie! Pyszna cukiernia, w której zaopatrzyliśmy się w słodkości na wynos. Polecamy bardzo!
Głównie skupialiśmy się na jedzeniu mezze, czyli wielu ciepłych i zimnych przystawek, które mogliśmy jeść wspólnie i próbować dzięki temu wiele dań. Ale Libańczycy są także mistrzami grillowanych mięs, ale o kuchni libańskiej opowiemy w poście praktycznym, już niedługo!
Zwiedzanie Bejrutu – czy warto jechać do Bejrutu?
Bejrut jest jednym z najciekawszych miast Bliskiego Wschodu. Głównie ze względu na swoją różnorodność, ze względu na bogatą i ciekawą historię. Ze względu na to, ile przeszedł i jak każde wydarzenie odbiło piętno na tym mieście. Wiesz, że Bejrut nazywany jest miastem-feniksem? 7 razy był niszczony i 7 razy odradzał się na nowo, poprzez odbudowywanie miasta po zniszczeniach.
Zobaczysz tutaj wpływy starożytne, zobaczysz zabytki ery Ottomańskiej. Będziesz mógł podziwiać świątynie najróżniejszych religii, stojące tuż obok siebie kościoły katolickie i meczety. Miks kulturowy, który ciężki jest do wyobrażenia. Szczególne wrażenie zrobili na nas ludzie – Libańczycy są niesamowitym, ciepłym i życzliwym narodem. Z przyjemnością rozmawiają z obcokrajowcami o swojej historii, o protestach, o problemach. Opowiadają o swoim życiu codziennym i ciekawi są Twojej własnej historii. Nie boją się, nie wykorzystują w żaden sposób. Sami podchodzą, by zwyczajnie porozmawiać.
Bejrut – Co zrobiło na nas największe wrażenie w Bejrucie?
Dla nas, prócz pięknych i ciekawych zabytków, doświadczeniem, które odbiło na nas największe piętno było zobaczenie właśnie protestów antyrządowych i możliwość rozmowy z mieszkańcami. Mieliśmy okazję być w Bejrucie akurat w rocznicę zamordowania premiera Hariri, którego śmierć jest symbolem dla Libańczyków. Symbolem walki o niezależność, o swoją przyszłość. Pod wieloma względami więc połączono to wydarzenie z protestami antyrządowymi, które w ten dzień przybrały na sile. Mnóstwo wojska, mnóstwo ludzi, mnóstwo flag libańskich i okrzyków sprzeciwu wobec władzy i korupcji. I mnóstwo historii wysłuchanych od samych ludzi, których nie zapomnimy już nigdy i nie wyczytamy w żadnej gazecie.
Nie zobaczyliśmy wszystkich atrakcji Bejrutu, bo wiele z nich nie było dostępnych ze względu na protesty. Ale zobaczyliśmy coś więcej niż przewodnikowe miejsca. Zobaczyliśmy ludzi walczących o siebie, walczących o lepsze jutro. Ludzi, którzy starają się o to, by ich dzieci miały lepiej. I poznaliśmy historie ludzi, które już na zawsze pozostaną w naszych głowach i sercach, jako tych, którzy się nie poddają i którzy potrafią powiedzieć „nie”.
Zwiedzanie Bejrutu a protesty w Bejrucie (rok 2019)
Od października 2019 roku w całym Libanie trwają anty-rządowe protesty. Ogniem zapalnym był plan rządu wprowadzenia opłat za korzystanie z komunikatora Whatsapp, podczas gdy opłaty za internet i usługi komunikacyjne są w Libanie już i tak dość kosztowne. Tak naprawdę jednak ten plan był tylko momentem, gdy czara goryczy i narastające od dłuższego czasu napięcie się przelało. Ludzie w Libanie są niezadowoleni z sytuacji gospodarczej, społecznej i politycznej kraju. Sami twierdzą, że tak naprawdę Liban – nazywany niegdyś Szwajcarią Bliskiego Wschodu, po dziś dzień nie podniósł się z kryzysu trwającego jeszcze od wybuchu wojny domowej w 1975 roku. Wszystkie religie Libanu żyją ze sobą w zgodzie, wspólnymi siłami po zakończeniu wojny domowej odbudowywali swoje państwo, wydobywali z gruzów dawne zabytki. Dawny Paryż Bliskiego Wschodu w czasie wojny 1975-1990 popadł w ruinę. A od wojny minęło już przecież tyle lat…
Problemy Libanu – Bejrut i Liban
Przerwy w dostawie prądu, także w Bejrucie, są w zasadzie codziennością. Problemy z dostępnością towarów, rosnące opłaty za usługi, niestabilny kurs waluty, który przez wiele lat miał stały kurs połączony z dolarem amerykańskim. Bardzo częste są również problemy z wypłatami gotówki z bankomatów, limity w bankomatach. Infrastruktura w państwie i samym Bejrucie są przestarzałe i nie są w stanie obsłużyć wszystkich mieszkańców. Ludzie skarżą się, że politycy wykorzystują różnorodność religijną kraju do podsycania antagonizmów w pokojowo żyjącym społeczeństwie. Nie chcą wykorzystywania religii w polityce, uważając, że to powinno być prywatną kwestią każdego człowieka w Libanie. Sytuacja jest tak zła, że dzisiaj większość Libańczyków mieszka poza granicami swojego kraju, szukając lepszego jutra.
Korupcja w Libanie
Największym jednak problemem Libańczyków jest bogacenie się władz i sprzeciw ludności wobec korupcji, która opanowała kraj. Na każdym kroku w Bejrucie widać graffiti, które wyrażają sprzeciw wobec korupcji. Ciężko opisać sytuację i kwestię protestów i problemów Libanu w kilku zdaniach, ale też chcemy po krótce nakreślić sytuację, byś mógł ją nieco lepiej zrozumieć. Dzisiejsza sytuacja wynika z wielu aspektów i ma nierozerwalny związek nie tylko z tym, co teraz, ale także z tym, przez co Liban przeszedł przez lata. Nie bez znaczenia jest także sytuacja w przygranicznej Syrii i Izraela, skąd wciąż napływają do Libanu uchodźcy. Bo to właśnie malutki Liban przyjął największą ilość uchodźców z Palestyny i Syrii.
Zwiedzanie Bejrutu – Czy jechać do Bejrutu w czasie protestów?
Tuż przed naszym przyjazdem do Libanu ogłoszono nowy rząd, składający się głównie z naukowców, inżynierów – tzw. rząd technokratów, więc w pewnym sensie protesty się uspokoiły, co nie oznacza, że zaprzestano protestować. Na ulicach i drogach widać mnóstwo wojska, a dookoła Bejrutu na każdym kroku zobaczysz barykady, check pointy, drut kolczasty. Z tego względu część atrakcji stolicy Libanu jest niedostępna dla zwiedzających. Nie oznacza to jednak, by nie jechać do Libanu i Bejrutu. My czuliśmy się wszędzie bardzo bezpiecznie i mieliśmy okazję porozmawiać z wieloma Libańczykami, biorącymi udział w protestach na placu Męczenników. Po prostu obserwuj sytuację na bieżąco i weź pod uwagę, że możesz nie mieć szansy zobaczyć w Libanie wszystkich atrakcji. Nie rób zdjęć żołnierzom, nie naciskaj na wstęp tam, gdzie nie jest dozwolony. Bądź dla wszystkich uprzejmy, a tym samym odpłaci Ci druga strona. A uwierz, Libańczycy są najbardziej życzliwym narodem, jaki dotąd spotkaliśmy na naszej podróżniczej drodze.
Chcesz dowiedzieć się więcej na temat Bejrutu i Libanu? Zobacz nasz vlog!
WYBIERASZ SIĘ W PODRÓŻ?
- Szukasz inspiracji podróżniczych? Zobacz inne nasze posty! Znajdziesz mnóstwo inspiracji, ciekawych kierunków i praktycznych poradników!
- Sprawdź, co zobaczyć z Libanie w naszych pozostałych libańskich wpisach!
- Zobacz nasz film o Libanie – nie zapomnij zasubskrybować nasz kanał na Youtube, byś dostał powiadomienie o nowym vlogu!
- A może masz ochotę zostawić tu po sobie ślad? Będzie nam bardzo miło, jeśli zechcesz zostawić komentarz pod tym postem! Dzięki temu wiemy, że nasza praca nad blogiem ma sens!
- Zaglądnij do nas też w social mediach! Tutaj znajdziesz nas na Instagramie, Facebooku i Youtubie!
40 komentarzy
Kurcze super! Chetnie bym sie tam wybrala (glownie ze wzgledu na jedzenie!) ale ciagnie mnie w takie niezbt oczywiste miejsca – mniej turystyczne, ale moj facet jest niezbyt chetny na „ekstremalne” eskapady:) Ale pokaze mu ten wpis, to moze sie przekona 😉
Nieoczywiste miejsca są najlepsze, a Bejrut pełen jest wspaniałych miejsc do zobaczenia, więc mamy nadzieję, że go przekonasz 🙂 Niedługo będą kolejne posty z Libanu, więc będzie więcej powodów do podróży w ten zakątek.
Pozdrawiamy ciepło! 🙂
Moze kidys mi sie uda go prekonac 😉 Z niecierpliwoscia czekam na kolejne wpisy z Libanu, chetnie poczytam i dowiem sie czegos wiecej 😉
Pracujemy nad tym, by kolejny wpis pojawił się jeszcze w tym tygodniu! 🙂
Miasto – Feniks? Jak najbardziej pasuje do Bejrutu ta nazwa.
Pięknie je pokazaliście. Wielkie wrażenia robią ślady po wojnie domowej.
Bardzo dużo informacji, które połknęłam jednym tchem.
Chyba najbardziej emocjonujące muszą tam być kontakty z mieszkańcami.
Dzięki za wszystkie informacje i przybliżenie tego miasta, jego problemów i pokazanie atrakcji, które można zobaczyć.
Czekam na dalsze posty z Libanu.
Pozdrawiam serdecznie-)
Zdecydowanie najbardziej emocjonujące były właśnie rozmowy z ludźmi i słuchanie ich historii. Nie jedna z nich zostawiła nas ze łzami w oczach i sercem bijącym jak szalone.
Bejrut nie jest może najpopularniejszym kierunkiem, ale ma mnóstwo do pokazania, a jego historia zwala z nóg. Ślady wojny są tak namacalne, a przecież minęło już tyle lat.
Dziękujemy bardzo, Irenko! Następny post w Bejrutu już się pisze, więc mamy nadzieję, że końcem przyszłego tygodnia będziemy mogli opublikować! Ściskamy Was mocno!
To musiała być bardzo ekscytująca wyprawa.
taka właśnie była 🙂
Może kiedyś tam pojadę.
Zachecamy ?
Wow jak ja Wam zazdroszcze tych podrozy cudowne miejsce
Mamy nadzieję, że i Ty kiedyś się skusisz na Bliski Wschód!
Ciekawa jestem kuchni. Lubie nowości kulinarne.
Kuchnia libańska jest zdecydowanie jedną z najbardziej aromatycznych! Więcej o kuchni znajdzie się w poście praktycznym z Libanu!
Nadmorskie knajpki i pyszne jedzenie to jest to- podoba mi się:)
a tego w Bejrucie nie brakuje 🙂
Świetne miasto, ale z dziećmi się nie zdecydujemy na razie
Moze kiedys 🙂 jak dzieci podrosną i będziecie szukać czegoś innego 🙂
ja jak zawsze najbardziej jestem zachwycona kolorem wody! Niesamowity! Ale cudowne miejsce samow sobie, bardzo różnorodne
Tak, bardzo różnorodne. Co do wody – wygląda pięknie z daleka, niestety przy bliższym spotkaniu widać sporo śmieci… Pod względem plaż, Liban jest ponoć najbardziej zanieczyszczonym wybrzeżem Morza Śródziemnego – niechlubny tytuł, ale jesteśmy w stanie w to uwierzyć
Bardzo różnorodne to miasto… ma całkiem sporo do zaoferowania. Raczej nie planuję się tam wybrać, chociaż ze mną to nigdy nie wiadomo gdzie mnie fantazja poniesie. Mimo wszystko miło było móc zaspokoić nieco swoją wiedzę na temat Bejrutu 😉
Nigdy nie wiesz, gdzie i kiedy wylądujesz. Może kiedyś właśnie padnie na Bejrut, a jest tutaj co robić!
Od dawna mi chodzi po głowie. Kilka razy juz miałam kupować bilety. Gdy to się stanie to wrócę do ciebie bo bardzo rzeczowo wszystko opisalas
Bardzo nam miło i mamy nadzieję, że sie w końcu skusisz, bo warto ! Niedługo pojawią się 2 kolejne posty o Libanie, więc zapraszamy ponownie ?
Bejrut rzeczywiści jest różnorodny. Czasem potrzebujemy takiego miejsca gdzie będziemy mieli w zasięgu ręki wszystko. Takie eklektyzm niekiedy pomaga ?
To prawda, pomaga i pociąga. I otwiera oczy na różnorodność, którą nie wszędzie można zaobserwować w taki sposób 🙂
Jak sie trochę na świecie uspokoi to sie muszę wybrać
Polecamy serdecznie! 🙂 Już niedługo kolejny post o zwiedzaniu Libanu, więc będzie więcej powodów, by się wybrać 🙂
Piękna relacja i bardzo ciekawa. Zawsze zastanawiałam sie jak teraz wyglada Liban, z Bejrutem na czele. Pamietam relacje z wojny. Zastanawiałam sie czy ludzie są w stanie podnieść po takich przeżyciach. A tu nie wiadomo, czy nie szykuje sie kolejna wojna. Bo na niej zawsze ktoś zarabia niestety, stąd to podsycanie antagonizmów.
Niestety prawda. Czy szykuje się kolejna wojna? Raczej taka, jak wojna domowa 1975-1990 nie, ale ludzie chcą poprawy warunków życia, chcą, by ich dzieci zostawały w kraju, zamiast wyjeżdżać w poszukiwaniu lepszego jutra. Nic dziwnego. Od wojny minęło już tyle lat, a Liban wciąż się z jej skutków nie podźwignął…
Po drugim zdjęciu myślę sobie, że to chyba Alrgarve! 😉 Widać po zdjęciach, że niesamowite miejsce 🙂
A widzisz, a takie cuda można znaleźć nie tylko w Portugalii, ale także na Bliskim Wschodzie 🙂
Muszę tam kiedyś pojechać, uwielbiam historie a do tego zawsze interesowałam się religiami świata. To prawdziwa skarbnica tych wszystkich elementów, smutne jest jak rządzący potrafią zaprzepaścić tyle szans. Jak bardzo boli takie ciagle zacietrzewienie i myślenie tylko o swoich własnych korzyściach a nie patrzeniu głębiej i szerzej z perspektywy narodu, to tak odnośnie sytuacji politycznej Libanu. Świetny mini przewodnik po mieście, jak zawsze ?
Masz rację, bardzo boli takie zacietrzewienie. Tym bardziej, że ludzie tylu różnych wyznań żyją tam od pokoleń, istnieje wiele rodzin wielowyznaniowych i nikomu to nie przeszkadza. Razem piją kawę, razem zakładają rodziny, są przyjaciółmi, a kwestia religii jest drugorzędna. Szkoda więc, że władze wielokrotnie próbują wyciągać religię na pierwszy plan i podjudzać antagonizmy. Pozostaje liczyć na to, że sytuacja się wreszcie zmieni, a ludzie zaznają spokoju. I że uda im się wywołać zmianę.
Dziękujemy bardzo, Kochana i ściskamy Was mocno!
są zdjęcia z drona, opowiedz o doświadczeniach w lataniu w Libanie, jakieś trudności ?
Nie jest łatwo latać w Libanie. W bardzo niewielu miejscach nam się to udało – w zasadzie jedynie w 2. Wszędzie było mnóstwo wojska, w związku z trwającymi od października protestami. Pytaliśmy grzecznie, czy możemy polatać, w większości dostawaliśmy odpowiedź odmowną. A przy okazji mieliśmy bardzo kapryśną pogodę w lutym, większość dni to bardzo silny wiatr, deszcze, śniegi – zaliczyliśmy chyba wszystkie warunki pogodowe.
Ale nie ma problemu z podróżą z dronem, nie jest zabronione wwożenie tak jak np. w Maroku czy też Jordanii, gdzie należy uzyskać zgodę, a ten proces trwa bardzo długo i w większości kończy się odmową. Warto wziąć ze sobą na pewno 🙂
Planuje wyjazd na swieta bozego narodzenia w tym roku.nie moge znalezc zadnych info czy cokolwiek bedzie otwarte w Bejrucie i co robic w same swieta.oczywiscie planuje zostac kilka dni dluzej i zwiedzic kilka miejsc.
Niestety nie byliśmy w Bejrucie w święta, więc ciężko nam odpowiedzieć na to pytanie. Tym bardziej teraz w czasie pandemii i problemów wewnętrznych w Libanie – niestety nie wiemy jak to będzie wyglądać za 2 miesiące
Super informacje. Wybieram się do Libanu na narty. Dzięki za odwagę i Waszą robotę. Artur
Oooo daj koniecznie znać jakie warunki na stoku, jesteśmy ciekawi 🙂 Pozdrawiamy i pięknej podróży!