Zwiedzanie Burano przychodzi do głowy wielu osobom, które są akurat lub wybierają się do Wenecji. Kolorowe domki kuszą i wydają się aż nierealne. Ale czy całe Burano jest tak kolorowe? Jak się dostać z Wenecji do Burano i ile to może kosztować? Czy warto się wybrać do Burano i skąd wzięły się tutejsze kolory? Na to i wiele więcej pytań znajdziesz odpowiedź w tym wpisie. Przygotuj się na mnóstwo kolorów!
Zwiedzanie Burano – gdzie jest Burano?
Wyspa Burano znajduje się na Lagunie Weneckiej, ok. 45 minut i 7 km od samej Wenecji, w kierunku północno-wschodnim. Zamieszkana jest jedynie przez 3000 osób. Tutejsza okolica podzielona została na 6 dystryktów, których nazwy wzięły się od dawnych miasteczek na lądzie, które mieszkańcy Burano musieli opuścić w ucieczce przed Barbarzyńcami. Miejsce bowiem, gdzie dzisiaj znajduje się Burano czy też Murano, zostało zasiedlone z podobnych przyczyn, jak sama Wenecja. Historyczny rys zasiedlania okolicznych wysp i bagien możesz znaleźć tutaj.
Początkowo domki były tutaj budowane na palafitach, ściany zaś robione z plecionych lasek, które dalej pokrywane były błotem. Dzięki temu domki te były bardzo lekkie, pierwsze łóżka zaś robiono z liści, by nie obciążać gruntu! Z biegiem czasu domki te zastąpiono kamieniczkami, a stare domki zamieniono w magazyny.






Zwiedzanie Burano – kolorowa wioska w Lagunie Weneckiej
Pierwszym, co przychodzi do głowy na myśl o Burano to…kolory! Wszystkie kolory tęczy, jaskrawe, pastelowe, wszystkie. Wydawać by się mogło, że miejsce to owiane zostało legendami, a zdjęcia w sieci są po prostu udoskonalone w Photoshopie. Nic bardziej mylnego – Burano jest w rzeczywistości jest właśnie takie kolorowe. Ale… skąd wzięły się kolory Burano?
Zwiedzanie Burano – skąd wzięły się kolory w Burano?
Jaskrawe kolory tutejszych budynków to nie jest przypadek. Od wieków bowiem tereny Laguny Weneckiej były mgliste, co mocno utrudniało życie lokalnym rybakom. Dlatego też malowano domy na jaskrawe kolory, by rybacy wracający z połowów, mogli bez problemu dojrzeć swój dom już z daleka.
Kolorowe domki w Burano najczęściej są podzielone na 3 piętra – parter, który jest zazwyczaj kuchnią, malutką jadalnią i łazienką. Na pozostałych dwóch piętrach znajdują się sypialnie.









Dzisiaj domki w Burano wciąż rażą jaskrawymi kolorami. Co ciekawe, mieszkańcy nie mogą ich swobodnie zmieniać, a także domy obok siebie nie mogą mieć tych samych kolorów. Jest to bowiem odgórnie ustalone przez władze Burano. Tak jak i fakt, że niemal co roku mieszkańcy Burano muszą odświeżać kolory swoich domów.
Burano – co zobaczyć w Burano
Wioska słynie nie tylko z kolorów, ale także pięknych, ręcznie robionych koronek, które tworzyły tutejsze kobiety. W czasach świetności Republiki Weneckiej, biedna wioska rosła ekonomicznie właśnie dzięki wyjątkowym koronkom. Były one sławne poza granicami Republiki i rozprowadzane po całym świecie. Koronki niestety, wraz z nadejściem ery maszyn, na jakiś czas przestały cieszyć się tak wielkim zainteresowaniem jak kiedyś. Dzisiaj zaś znowu wracają do łask i tradycja jest wciąż kultywowana. W tutejszych sklepikach można zobaczyć starsze kobiety, które w tradycyjny sposób wciąż wyrabiają piękne koronki. Można kupić tutaj piękne obrusy, sukienki, szale zdobione ręcznie robionymi koronkami.
Możesz także odwiedzić Muzeum Koronek w Burano – Museo del Merletto. Bilet kosztuje 5 euro, otwarte jest codziennie z wyjątkiem poniedziałku w godzinach 10 do 16.
Głównym placem w Burano jest Piazza Galuppi. To właśnie tutaj znajdziesz najwięcej lokalnych restauracji, serwujących świeże ryby i tradycyjne dania. Znajdziesz tutaj także urocze kawiarenki i malutkie sklepiki z pamiątkami. Nie zapomnij napić się tutaj Aperol Spritza – według niektórych ten popularny drink pochodzi właśnie stąd! W rzeczywistości zdania są podzielone, ale sam zobacz – Aperol idealnie pasuje do kolorów Burano!
Jeśli jesteś w Burano w środę o poranku, nie zapomnij odwiedzić lokalnego targu. Znajdziesz go ponoć dosłownie kilka minut od głównego placu – Piazza Galuppi. A tam najróżniejsze rybne cuda, prosto z lagun dookoła Wenecji.
Będąc na głównym placu, na pewno zwrócisz uwagę na wieżę kościoła św. Marcina, która jest…krzywa! Nie bez powodu jest nazywana Krzywą Wieżą w Burano. Wybudowana została w XVIII wieku i już podczas konstrukcji była nieco przekrzywiona. Osiadanie gruntu sprawiło, że z biegiem czasu wieża coraz bardziej się przekrzywiała. Dzisiaj odchylona jest o niemal 2 metry od swojej osi.
Zwiedzanie Burano – jak dostać się do Burano?
Do Burano możesz dostać się vaporetto z Wenecji. Możesz wybrać się bezpośrednio do Burano lub zatrzymać się najpierw w słynnym Murano, które słynie z ręcznie robionego szkła weneckiego.
My z racji ograniczonego czasu, wybraliśmy vaporetto linię nr 12, która płynie bezpośrednio do Burano, bez konieczności przesiadki. Taka bezpośrednia podróż trwa 45 minut w jedną stronę. Podróż obejmuje także bilet dzienny na komunikację publiczną w Wenecji, nie ma więc potrzeby kupna dodatkowego biletu, jeśli posiadasz bilet dzienny. Jeśli nie posiadasz biletu dziennego, bez obaw. Można kupić bilet pojedynczy, który kosztuje 7,50 euro w jedną stronę.
Jeśli chcesz wsiąść w linię nr 12, przejść się musisz na przystanek Fondamente Nove. To właśnie stąd odpływa vaporetto do Burano, a także linie do Murano. Jeśli jednak zatrzymujesz się najpierw w Murano, pamiętaj by wrócić na przystanek w Murano wcześniej. Bardzo dużo osób organizuje swoje zwiedzanie zaczynając od Murano, dalej zaś kontynuująć w Burano. Możesz więc mieć problem z dostaniem się na pokład vaporetto do Burano – kolejki są spore. Warto więc mieć zapas czasowy.
Co ciekawe, większość turystów zmierza w tym samym kierunku. Nasza mała rada – wychodząc z vaporetto w Burano, najlepiej udać się w uliczki z lewej strony, omijając najsłynniejsze zaułki, podpisane jako kolorowe domki na mapach google. Bowiem kolorowe domki są w Burano wszędzie. Wystarczy zatem zgubić się w tutejszych zaułkach, by znaleźć te, w których nie ma turystów. Burano jest magiczne!
Zwiedzanie Burano – czy warto się wybrać do Burano?
Burano jest zdecydowanie jednym z najbardziej kolorowych miejsc, jakie udało nam się kiedykolwiek zobaczyć. Dotąd wydawało nam się, że niemożliwym jest, by całe miasteczko pokryte było tak jaskrawymi kolorami, a jest to pewnie jedna lub dwie uliczki. Nic bardziej mylnego. w Burano ciężko znaleźć chociaż jeden domek, który nie razi kolorami. Spacer pomiędzy nimi zapewni Ci mnóstwo radości i gwarantujemy, że uśmiech nie będzie schodził z Twojej twarzy. Dlatego też dla nas nie ma wątpliwości, że warto jest wybrać się do Burano. Pospacerować pomiędzy tutejszymi kolorowymi domkami, przysiąść w jednej z lokalnych kawiarenek, by napić się Aperol Spritza, spróbować lokalnych przekąsek cicchetti, nacieszyć oczy pięknymi, ręcznie robionymi koronkami. Pojedź do Burano, nie pożałujesz!









MASZ PYTANIA? WĄTPLIWOŚCI? CHCESZ DOWIEDZIEĆ SIĘ CZEGOŚ WIĘCEJ?
- Szukasz inspiracji podróżniczych? Zobacz nasze inne posty! Koniecznie zajrzyj do naszego wpisu o zwiedzaniu Wenecji!
- Już niedługo pojawi się vlog z Wenecji, nie zapomnij zasubskrybować nasz kanał na Youtube, byś dostał powiadomienie o nowych vlogach!
- Masz pytania? Wątpliwości? Napisz do nas – rudeiczarne@gmail.com i pytaj śmiało! Chętnie pomożemy!
- A może masz ochotę zostawić tu po sobie ślad? Będzie nam bardzo miło, jeśli zechcesz zostawić komentarz pod tym postem! Dzięki temu wiemy, że to, co tutaj piszemy, Wy czytacie i mamy dodatkową motywację!
- Zaglądnij do nas też w social mediach! Tutaj znajdziesz nas na Instagramie, Facebooku i Youtubie! Tam jeszcze więcej podróżniczych inspiracji!
25 komentarzy
Burano to moje marzenie od dawna, uwielbiam takie kolorowe miejsca! Swoją drogą historia kolorowych domków jest podobna do Cinque Terre – tam też kolorowe budynki były pomalowane dla wracających rybaków.
I kolejna ciekawostka – nie wiedziałam, że akurat z Burano pochodzi Aperol! 🙂
Taaaak, Burano bardzo nas zachęciło, by wrócić do Cinque Terre, byliśmy tam parę lat temu, ale mamy wielki niedosyt. Może czas wrócić?
A widzisz, a jako miłośniczka Aperola teraz już wiesz, gdzie koniecznie trzeba go spróbować! 🙂
Ha! Przypomnieliście nam nasz pobyt w Burano. Uwielbiamy to miejsce… i może zabrzmi to niewiarygodnie, ale wolimy je od Wenecji 😉
Wcale nie brzmi niewiarygodnie, też wolimy Burano od Wenecji 🙂 Choć mieliśmy wielkie szczęście być w Wenecji teraz, gdy nie było tam tłumów, a w wielu miejscach było praktycznie pusto 🙂 Ale kolory Burano wciąż wygrywają, jest magiczne 🙂
Burano to wyspa malowana tęczą! W zeszłym roku miałam szczęście przekonać się o tym jak tam jest cudnie, popłynęliśmy sobie z Wenecji na Murano i Burano, ale to właśnie Burano najbardziej nas urzekło. Kolorowe domki, mosty, urocze i klimatyczne place. Mogłabym tam zamieszkać na jakiś czas :).
Od tych kolorów aż człowiekowi się cały czas buzia cieszy – jest cudownie 🙂 My Murano tym razem ominęliśmy, bo nie mieliśmy na tyle czasu i musieliśmy stanąć przed wyborem – Murano czy Burano. Szczerze, cieszymy się, że wybraliśmy właśnie Burano – kolorowy zawrót głowy 🙂
Po praktycznie szaro-burej Wenecji, Burano jest przepiękne i spacer po uliczkach, wśród kolorowych domków, może być samą radością i przyjemnością.Już widok zdjęć nastraja optymistycznie. Dziękuję za pokazanie Burano, nie byłam. Lubię wszystko, co kolorowe.
Bardzo mi się podoba Wasza relacja 🙂
Pozdrawiam serdecznie !
Tym razem udało nam się trafić w jakieś miejsce, w którym nie byłaś! 🙂 Następnym razem przy okazji wizyty w okolicy, nie zapomnij wybrać się do Burano. Twoja buzia będzie się cały czas cieszyć od tych kolorów.
Dziękujemy bardzo i ściskamy! 🙂
Nigdy tam nie byłam. Te kolorowe domki od zawsze mnie zachwycają na zdjęciach.
Zachwycają jeszcze bardziej na żywo, są piękne! 🙂
Jejku jak ja zaluje, ze nie udalo mi sie tam dotrzec, gdy bylam w Wenecji. Przepieknie to wyglada u was na zdjeciach i fajnie bylo sie dowiedziec tyle ciekawostek. Podejrzewam, ze takim rybakom az sie serce radowalo, gdy wracali do swoich domow. (Przepraszam za brak polskich liter)
Nam też by się radowało, buzia sama się uśmiecha na widok tych kolorów! 🙂 Jeśli będziesz jeszcze kiedyś w okolicy, nie zapomnij o Burano – warto! 🙂
Kocham takie słoneczne i kolorowe miejsca – na pewno śaietnje bym się tam odnalazła 🙂
I na pewno chodziłabyś cały czas z uśmiechem od ucha do ucha! 🙂
Nigdy o tym miasteczku nie słyszałam, a jest przepiękne!!! Zapisuje w Google Maps 🙂
Koniecznie zaplanuj sobie kiedyś zwiedzanie Burano, nie pożałujesz! 🙂
Ale radośnie i kolorowo – nie maiłam pojęcia o tej miejscowości – teraz już wiem , że warto wybrać się w te rejony ( bo Wenecja mnie odstrasza tłumami turystów)
jasne, że warto! My jeszcze mieliśmy nadzieję wybrać się do Chioggia – taka mała Wenecja pod Wenecją – zdecydowanie nieturystycznie, ale już nie zdążyliśmy, więc musimy wrócić 🙂 A Burano musicie koniecznie zobaczyć!
Kurcze byłam w Wenecji 10 lat temu, ale moje dzieci i ja mamy chorobę lokomocyjną, więc Murano i Burano odpuściliśmy. Może kiedyś uda nam się jeszcze wrócić wtedy wrócę do Waszego wpisu 🙂 Na marginesie-zwiedzanie Wenecji z wózkiem-tragedia-wykończyło nas 😉
Ufff jesteśmy w stanie to sobie wyobrazić – to nie jest niestety miejsce przystosowane do zwiedzania z wózkami… Ciągle mostki, schodki i trzeba dźwigać. Ale zakładamy, że teraz już problemu z wózkiem nie będziecie mieli, minęło już trochę czasu, więc i dzieci wyrosły 🙂
Ależ mnie kręci to miasteczko! Oglądam zdjęcia i czuję się, jakbym na zjeżdżalni z tęczy wpadła do miski ze skittlesami 😉 Nic, tylko dosiąść jednorożca i zwiedzać 😀 Mam ogromną nadzieję wykorzystać Wasze wskazówki wkrótce!
Niezwykle kolorowe miejsce, aż przyjemnie się ogląda 😉
To prawda, te kolory potrafią zdziałać cuda! 🙂
Przepiękne miejsce! Byłam tam przelotem podczas praktyk studenckich! Tak kolorowego miejsca, to ja chyba nigdy nigdzie wcześniej nie widziałam! Super było sobie przypomnieć swoją podróż sprzed kilku lat! Dzięki! ?
Oj tak, wszystkie kolory tęczy, aż cała buzia się momentalnie uśmiecha! 🙂 Cieszymy się, że mogliśmy przywołać miłe wspomnienia! 🙂