Wyspa Manoela na Malcie jest jedną z najbardziej tajemniczych wysp archipelagu maltańskiego. Choć wielu turystów obok niej przechodzi, spacerując po Sliemie i Gzirze, mało kto wybiera się na tą wyspę. A szkoda, bo prócz niesamowitego fortu, wioski kaczek, mariny, to właśnie stąd zobaczyć można najpiękniejszy widok na Vallettę – stolicę Malty.
To kolejny tekst o maltańskich wyspach, w którym przedstawiamy wszystkie wyspy archipelagu maltańskiego. Choć większości Malta kojarzy się jedynie z 3 wyspami – Maltą, Gozo i Comino, to w rzeczywistości Malta składa się z 7 wysp. Prócz wymienionych wcześniej są to także Wyspa św. Pawła, Filfla, Cominotto i Wyspa Manoela! Poznaj razem z nami Manoel Island na Malcie i przekonaj się, dlaczego warto ją odwiedzić w czasie Twojej podróży dookoła Malty.
Wyspa Manoela (Manoel Island) – tajemnicza wyspa Malty
Wyspa Manoela od wieków znajduje się w samym centrum życia Malty, w porcie Marsamxett, pomiędzy Gzirą a Vallettą. Strategoczne położenie wyspy docenione było już wieki temu przez mieszkańców i władających Maltą. Choć jest to wyspa, jest ona połączona z lądem mostem, dzięki czemu, by się tutaj dostać nie trzeba płynąć łódką. Całą wyspę doskonale widać z bastionu Valletty, wraz z fortem, który się tam znajduje.
Zanim Wyspa Manoela zyskała swoje obecne imię, nazywana była Isolotto lub Wyspa Biskupa. Ostatnia nazwa związana jest z faktem, że w 1570 roku wyspa została przekazana biskupowi Malty. Jeszcze początkiem XVI wieku zaczęto używać tej wyspy jako miejsce kwarantanny, ale dopiero plaga z 1592-93 roku sprawiła, że stała się ona miejscem izolacji na stałe. Obecna nazwa wyspy – Wyspa Manoela pochodzi od imienia Wielkiego Mistrza Zakonu Maltańskiego -Antonio Manoel de Vilhena, który w XVIII wieku wybudował na wyspie piękny fort – Fort Manoela.
Wyspa Manoela – miejsce izolacji i kwarantanny
Port Marsamxett był jednym z głównych portów Malty, do którego zawijały statki z najróżniejszych portów świata. Wiązało się to więc z faktem, że to właśnie tutaj mogło dojść do pierwszych kontaktów z zarazą. Nie inaczej było w 1592 roku. To właśnie wtedy dotarły tutaj 4 statki z egipskiej Aleksandrii, przynosząc ze sobą zarazę. Już po drodze na Maltę ok. 20 osób na pokładzie zmarło na tajemniczą chorobę. Plaga roznosiła się niezwykle szybko na malutkiej Malcie, pozbawiając życia aż 3000 osób, co stanowiło wtedo aż 11% całej populacji Malty.
Dlatego też zbudowano wtedy Lazzaretto, które miało być szpitalem przeznaczonym na kwarantannę i izolację chorych. Początkowo były to drewniane chaty, które rok po opanowaniu epidemii rozebrano. W czasie epidemii mieszkańcy Malty nie mogli opuszczać domów (tylko jedna osoba na rodzinę mogła wychodzić po żywność i sprawunki), a złamanie tego zakazu groziło nawet karą śmierci. Równocześnie Zakon Maltański przygotował specjalne miejsca do dezynfekcji, które rozlokowane były w Valletcie, Birgu i Senglei, a domy, w których mieszkały osoby zarażone lub podejrzane o zarażenie polewano wodą morską i bielono wapnem. Stworzono też specjalne cmentarze, na których chowano ofiary plagi.
Okazało się jednak, że niedługo po opanowaniu pierwszej plagi, dzięki pomocy lekarza z sycylijskiego Trapani, plaga miała regularnie powracać. Dlatego też Zakon Maltański doszedł do wniosku, że czas najwyższy stworzyć regularny, permanentny szpital dla objętych kwarantanną.
Manoel Island – Lazzaretto
Tak też powstało murowane Lazzaretto, czyli szpital przeznaczony na cele izolacji i kwarantanny na Wyspie Manoela. By mogło dojść do budowy, Wielki Mistrz Zakonu Maltańskiego – Lascaris, musiał w 1643 roku przekazać biskupowi Malty ziemie w Rabacie, w zamian otrzymał zaś Wyspę Manoela. Początkowo był to jeden budynek, z czasem jednak dobudowywano kolejne i tak na przestrzeni wieków powstał sporych rozmiarów kompleks. Służył on epidemii cholery, dżumy czy też innych chorób, które pojawiały się na Malcie wraz ze statkami zawijającymi do tutejszego portu. W XVII wieku Maltę kilka razy nawiedziły kolejne plagi. Największą była ta z 1675-76 roku, kiedy to życia pozbawiła aż 11300 mieszkańców Malty, co było dużą częścią całej populacji.
Lazzaretto używano także za czasów francuskich i brytyjskich. Powstało wtedy tzw. Profumo Office, gdzie dezynfekowano wszystkie korespondencje przychodzące na Maltę. Listy, które zostały zdezynfekowane oznaczano czerwoną woskową pieczęcią i dopiero wtedy dostarczono je do adresata.
Lazzaretto służyło jak szpital do izolacji aż do 1939 roku, kiedy to przejęła je brytyjska admiralicja. Wtedy to służyło podczas II wojny światowej wraz z pobliskim Fortem Manoela. Lazzaretto było wtedy m.in. składem dla łodzi podwodnych, wiele budynków szpitala ucierpiało podczas bombardowań niemieckich i włoskich.
Lazzaretto stało się ponownie szpitalem w 1949 roku i spełniał swoje funkcje do opuszczenia Malty przez wojska brytyjskie w 1970 roku. Od tej pory jest to opuszczone miejsce, które z roku na rok popada w coraz większą ruinę i czeka na renowację.
Fort Manoela – niesamowity fort Zakonu Maltańskiego
To właśnie na Wyspie Manoela znajduje się jeden z najbardziej tajemniczych fortów Zakonu Maltańskiego na Malcie. Dlaczego jest taki tajemniczy? Niestety nie jest dziś regularnie otwarty dla zwiedzających, otwiera się jedynie raz na jakiś czas. Związane jest to z faktem, że dopiero w XXI wieku rozpoczęto prace renowacyjne fortu, który mocno ucierpiał w czasie II wojny światowej, a po zakończeniu wojny przez wiele lat popadał w ruinę. Na renowację do tej pory wydano już fortunę, a prace wciąż trwają. Dlatego też raz na kilka miesięcy fort otwiera swoje wrota na tzw. dzień otwarty. Można wtedy zwiedzać to miejsce – za darmo, a nawet z darmowym przewodnikiem w języku angielskim.
Fort Manoela został wybudowany dopiero w XVIII wieku, czyli nieco później niż inne słynne maltańskie forty. Inicjatorem budowy był Wielki Mistrz Zakonu Maltańskiego – Antonio Manoel de Vilhena. To właśnie dzięki niemu tak fort, jak i cała wyspa zyskały swoją nazwę. Wybudowany został na planie gwiazdy, co bardzo dobrze widać z lotu ptaka i na tamte czasy był jednym z najnowocześniejszych fortów. Po odejściu z Malty Zakonu Maltańskiego (inwazja Napoleona) i przejęciu Malty przez Wielką Brytanię, fort stał się siedzibą wojsk brytyjskich. W czasie II wojny światowej mocno ucierpiał w bombardowaniach niemieckich i włoskich.
Jeśli chcesz przeczytać więcej na temat Fortu Manoel, zapraszamy Cię do naszego wpisu o Najpiękniejszych fortach na Malcie, gdzie znajdziesz także nieco opowieści o samym Zakonie Maltański, który przecież funkcjonuje do dzisiaj! Fort Manoela mieliśmy okazję odwiedzić kilka razy i przyznać musimy, że robi ogromne wrażenie.
Wyspa Manoela – najpiękniejszy widok na Vallettę
Jeśli będziesz na Malcie, warto sprawdzić TUTAJ czy akurat nie będzie organizowany dzień otwarty Fortu Manoel. Jeśli jednak nie będziesz mieć tyle szczęścia pamiętaj, że możesz obejść go dookoła od zewnątrz i podejść pod piękną bramę od strony morza i Valletty. Stąd zobaczysz najpiękniejszy widok na Vallettę.
Wrota samego fortu najczęściej sa zamknięte dla zwiedzających, ale od strony morza i Valletty, u wrót fortu znajdziesz taras z pięknym widokiem na Vallettę. By tutaj się dostać nie musisz wkraczać na teren samego fortu. Wystarczy, że przejdziesz skalistą plażą wzdłuż morza i dojdziesz do schodów poniżej Fortu Manoel. Wyjdź po schodach na ich szczyt i dotrzesz na taras pod wejściem do Fortu Manoel. Samo wejście może nieco przypominać piękną bramę do słynnej Mdiny. Tutaj jednak rzadko kiedy spotkasz ludzi. Za to będziesz miał najpiękniejszy widok na Vallettę. Przepięknie jest tutaj o złotej godzinie, gdy cała Valletta mieni się ciepłymi kolorami, a niebo przybiera najróżniejsze barwy.
Wyspa Manoela – Wioska Kaczek
Dla jednych miejsce zabawne, dla innych absurdalne, dla jeszcze innych kiczowate. Ale na pewno jedyne w swoim rodzaju! Wchodząc na Manoel Island mostem od Gziry, po lewej stronie zobaczysz dość dziwne zabudowania. Malutkie, kolorowe domki, pełne ozdób i uroczych detali. To słynna wioska kaczek – Duck’s Village, która stoi tutaj od lat.
Wszystko zaczęło się 35 lat temu, kiedy to pewien Maltańczyk – Joe Borg postanowił stworzyć azyl dla kaczek. Od tej pory przychodzi tutaj codziennie o poranku, by wymienić wodę, dać świeżą żywność, posprzątać. Regularnie też wzbogaca wioskę o nowe ozdoby i kolejne urocze domki, w których mieszkać mogą zwierzęta. Wszystko utrzymywane jest z jego własnych funduszy, ale także wolnych datków. Na ogrodzeniu wisi mała skrzyneczka, do której można wrzucać pieniądze, które są przeznaczone na utrzymanie tego miejsca. Można też pomóc panu Joe jako wolontariusz. Każda pomoc zawsze się przyda.
Choć zaczęło się od kaczek, dzisiaj swój azyl i dom ma dużo więcej zwierząt. Są także gołębie, gęsi, kury i koguty, ale także chomiki, szynszyle, króliki i koty. Żyją tutaj w swoistej symbiozie, w centrum miasta, a jednak na uboczu. Urocze miejsce, które ma duszę. Co jednak stanie się z nim, gdy pana Joe zabraknie…?
Wyspa Manoela – przystań jachtowa
Prócz ruin, które na Wyspie Manoela są wszechobecne i czekają na swoją kolej i renowację, na wyspie znajduje się także jachtowa przystań i stocznia. Przyjmuje ona jachty do długości 80m i posiada aż 350 miejsc do dokowania. Co jakiś czas dokuje tutaj potężny i luksusowy jacht właściciela Chupa Chups z helikopterem na dachu – robi ogromne wrażenie. Tutejsza stocznia zaś przyjmuje jachty i statki o długości do 50m. Można tutaj przechowywać, cumować i naprawiać swoje łodzie.
Wyspa Manoela – plażowanie
Choć turyści rzadko tutaj zaglądają, Wyspa Manoela jest jedną z ulubionych plaż miejskich pośród mieszkańców okolic wyspy. Plaża jest tutaj skalista, ale w lecie montowane są drabinki, dzięki którym bez problemu można wejść do wody i korzystać z kąpieli. Rzadko można tutaj zastać tłumy, a z drugiej strony jesteś w centrum miasta, a zarazem na uboczu. W lecie, gdy jest tutaj więcej ludzi kursuje specjalny busik, który zabiera pasażerów przy budce strażnika i podwozi na plażę na Wyspie Manoel. Jest to także urocze miejsce na piknik czy grilla. Z jednej strony Valletta i piękne morze, a za plecami wspaniały Fort Manoel.
Sami często wybieramy się tutaj w lecie na plażę, gdy nie mamy czasu albo ochoty jechać nigdzie dalej. Kameralnie, a zarazem blisko do centrum i do domu, komunikacyjnie bardzo dobre połączenia, nawet autobusowe. Nie ma tutaj żadnych sklepów ani infrastruktury, więc zabierz ze sobą wodę i przekąski.
PS. Na Wyspie Manoela można spotkać kameleony! Zobacz więcej o kameleonach na Malcie w naszym wpisie TUTAJ.
Wyspa Manoela – nurkowanie na podwodnym wraku
Pomiędzy Vallettą a Wyspą Manoela na dnie znaleźć można stary wrak – The Lighter X127 “Coralita”. Okręt brytyjski służył w czasie I wojny światowej podczas kampanii w Dardanelle, po wojnie zaś służył jako zbiornik wody. Podczas II wojny światowej w 1942 roku został trafiony torpedą i zatonął.
Co ciekawe, okręt zbudowano w zaledwie 4 dni! Służyć miał w czasie I wojny światowej do transportu żołnierzy, koni i dział polowych. Przez lata uważano, że jest to zwykła zatopiona barka, do czasu aż jej historyczne znaczenie potwierdził nurek archeologiczny – pan Mallard. Okręt ma już ponad 100 lat, a na dnie leży już około kilkadziesiąt lat, na głębokości ok. 20m. Wrak ten będzie objęty ochroną, co jest niezbędne biorąc pod uwagę fakt, że leży on w zasadzie w miejscu, w którym każdego dnia przepływa całe mnóstwo łódek i jachtów.
Jest to wrak, którego górna część leży dość płytko, dzięki czemu wystarczy mieć licencję Open Water. Niestety widoczność jest zazwyczaj bardzo trudna ze względu na lokalizację w porcie, dlatego też warto trzymać się blisko innych nurków – nie trudno zgubić orientację. Raczej ciężko zobaczyć ten wrak podczas snorkelingu właśnie ze względu na kiepską widoczność.
Wyspa Manoela – jakie są plany na to miejsce w przyszłości?
Na przestrzeni kolejnych lat Wyspa Manoela ma się zmienić nie do poznania. Do tej pory trwa renowacja Fortu Manoel, która już pochłonęła 40 mln euro. Po zakończeniu renowacji Fortu, prace mają przenieść się do tutejszego szpitala Lazzaretto i innych zabytków, jak np. kaplica św. Jerzego, Urzędu Celnego, stołówki admiralicji czy wartowni. Prócz tego teren Wyspy Manoela ma być przeorganizowany tak, że powstana tutaj apartamenty, hotel, sporych rozmiarów przestrzenie otwarte dla rezydentów, deptak i restauracje. Dawne Lazzaretto ma stać się hotelem, apartamentami i kasynem. Nie będzie to jednak łatwe zadanie biorąc pod uwagę obecny stan dawnego szpitala.
Z drugiej jednak strony władze zapewniają, że wszystkie zabytki będą wyremontowane i otwarte dla rezydentów. Cały projekt na Manoel Island ma pochłonąć aż 200 mln euro i na pewno całkowicie zmieni dotychczasowy obraz tej wyspy.
Jeśli wybierasz się na Maltę, to na pewno zainteresuje Cię nasz artykuł o AKTUALNYCH OBOSTRZENIACH NA MALCIE, który aktualizujemy codziennie. Kliknij w poniższe zdjecie.
MASZ PYTANIA? WĄTPLIWOŚCI? CHCESZ DOWIEDZIEĆ SIĘ WIĘCEJ NA TEMAT MALTY?
- Szukasz inspiracji podróżniczych? Zobacz nasze WSZYSTKIE MALTAŃSKIE POSTY!
- Zobacz jakie są AKTUALNE OBOSTRZENIA NA MALCIE!
- Zapraszamy Cię na nasz kanał na Youtube, gdzie publikujemy filmy, także z Malty. Nie zapomnij zasubskrybować nasz kanał na Youtube, byś dostał powiadomienie o nowych filmach!
- A może masz ochotę zostawić tu po sobie ślad? Będzie nam bardzo miło, jeśli zechcesz zostawić komentarz pod tym postem!
- Zaglądnij do nas też w social mediach! Tutaj znajdziesz nas na Instagramie, Facebooku i Youtubie! Tam jeszcze więcej maltańskich i nie tylko, inspiracji!
29 komentarzy
Bardzo interesujący,zachęcający do zwiedzania,artykuł o Wyspie Manoela.Przybyłem na Maltę na kilka tygodni,przecztam wszystkie wpisy i spróbuję podążać Waszymi śladami.Od czego zacząć?
Będą się teraz na bieżąco pojawiać maltańskie treści, więc atrakcji nie zabraknie 🙂 Zapraszamy na każdy z wpisów, jest co robić 🙂 I wspaniałej maltańskiej przygody!
Pozdrawiamy serdecznie
Byłam na Malcie dwa razy, ta wyspa jest tak piękna, że mogłabym wrócić jeszcze raz. Nie znam Wyspy Manoela, już choćby żeby ją przemierzyć warto wrócić. Wspaniałe zachęcające zdjęcia ( fantastyczne ujęcia) i profesjonalny opis, jak zawsze u Was, pozdrawiam
Bardzo dziękujemy 🙂 Większość przyjezdnych omija Wyspę Manoela, bo z brzegu nie wygląda zachęcająco. Ale to, co najciekawsze na niej kryje się nieco głębiej 🙂
WOW ten fort jest mega !!! Bardzo lubię takie klimaty. Widoki faktycznie niesamowite.
A do tego niezwykle tajemniczy ze względu na to, że tak trudno dostępny 🙂 Robi ogromne wrażenie!
Warto dodać, że Manoel to jedno z lepszych miejsc do plażowania.
Turyści nie mają pojęcia, że można tam piknikować, z czego skrzętnie korzystają lokalsi organizujący pikniki 😉 Do tego w okresie letnim, od strony Valletty montowane są drabinki, dzięki czemu zejście/wejście do wody jest łatwe. Przy większej frekwencji w sezonie letnim pojawia się busik, który wozi ludzi od budki strażnika (stoi zaraz za mariną jachtową), aż pod samo zejście do wody 🙂
Gdy mieszkaliśmy w Gzirze, Manoel to było moje ulubione miejsce na Malcie <3
Cenna uwaga, napisaliśmy o nurkowaniu, o zwiedzaniu, a zapomnieliśmy o plażowaniu! 🙂 Sami często przychodzimy tutaj w lecie popływać, szczególnie gdy nie mamy czasu jechać nigdzie dalej, albo całego dnia na plażowanie. Świetne miejsce, a mimo że w samym centrum, wciąż jest dość kameralne, nawet w lecie 🙂
Dokładnie! Mega zajebista miejscówka 🙂
W sumie sami śmiejemy się, że to, jak Manoel Island wygląda z Gziry nie zachęca turystów do przychodzenia i ma to jakiś plus. Umówmy się, z Gziry nie zachęca 🙂 Ale jak się dojdzie głębiej – jest genialnie! To jest fenomen tej wyspy – Filfla wiadomo czemu jest niedostępna, Wyspa św. Pawła też mało znana, ale Wyspa Manoela, w samym cetrum, sercu, a i tak turyści nie przychodzą 🙂 No ale to też się zmieni jeśli rzeczywiście wezmą się za projekt przeorganizowania wyspy 🙂
Oj nie zachęca 🙂 a z tym projektem… Cóż, dzieje się typowo po maltańsku xD
Tam jeszcze pewnie sporo fal o brzeg wyspy uderzy nim cokolwiek się wydarzy 😉
To pewne! 🙂 Ale nie ma tego złego, dzięki temu można cieszyć się kameralną atmosferą 🙂 choć jeśli chodzi o Lazzaretto to trochę nam serce ściska na myśl, ile to już lat w ruinę popada i nic się nie dzieje. Taki potencjał!
woooooow! ten fort robi wrazenie i jeszcze ten fakt, ze jest tak rzadko otwarty dla zwiedzajacych. Fajnie by było trafić akurat w dzien, w który jest otwarty. Taka wycieczka i to jeszcze za darmo z angielskim przewodnikiem! wow! mozna marzyc 😀
Super wpis! i piękne zdjęcia!
Dziękujemy bardzo! Tak, fakt, że Fort otwarty jest tak rzadko dodaje mu jeszcze smaczku, a jest naprawdę piękny! 🙂
Mocno malownicze i nietuzinkowe miejsce. Fakt faktem chyba robi większe wrażenie z drona niż bezpośrednio z lądu.
To zależy 🙂 Jeśli akurat jest dzień otwarty Fortu Manoel, ten robi ogromne wrażenie także bezpośrednio z lądu, widok na Vallettę też jest niesamowity także z lądu 🙂 A z drona niemal każde miejsce robi wrażenie! 🙂
Bardzo ciekawe miejsce może dzięki świetnym kadrom. Miejsce ma też interesującą historię, dosyć aktualną z uwagi na panujące obostrzenia.
Niesamowite jak ta historia zatacza koło. Minęło tyle wieków, a ile dzisiaj wspólnego z obecną sytuacją 🙂
Super jest ten fort, muszę go kiedyś odwiedzić w środku. Miałem okazję być na tej wyspie 🙂
To następnym razem mamy nadzieję, że trafisz akurat na dzień otwarty, bo Fort Manoel robi ogromne wrażenie! 🙂
Malta nie przestaje mnie zaskakiwać! Ile tam jest historycznych miejsc, to głowa mała. 🙂
Niby malutki kraj, a jak widzisz atrakcji nie brakuje!
Takie perełki to na pewno unikatowy wynalazek:) niezbyt popularna plaża wśród turystów? takie lubię:)
Polecamy bardzo 🙂 Tyle, że skalista, ale ma to swoje plusy! 🙂
Szkoda, że nie było Was w mym życiu jak się wybierałam na Maltę, bo zupełnie mnie nie porwała ta wyspa 😀 Ale czekam na ebuczka, z którym dziarsko ruszę na zwiedzanie raz jeszcze 😀 Także ruchy kluchy, bo tu się czeka! 😀 Loff*
No widzisz! Teraz już byś wiedziała, że jednak można się Maltą zachwycić! 🙂 Ebuczek się tworzy, daj nam czas do połowy maja, pracujemy na pełnych obrotach, żeby był idealny i żebyś już nie miała wątpliwości, że musisz tutaj wrócić! 🙂 Ściskamy Kochana!
Rzeczywiście z Wyspy Manoela jest świetny widok na Vallettę. Eh, chciałoby się już przenieść w jakieś cieplejsze miejsce 😉
Czy można dojść pieszo na sam koniec wyspy np. do Stone Beach? Będziemy w maju na Malcie.
Tak, można, bez problemu dojdziecie pieszo na sam koniec wyspy 🙂 Bawcie się dobrze!