Następnego dnia, jak już wspominaliśmy w poprzednim wpisie, wstawaliśmy o 4, by o 5 ruszyć do Tajlandii. Zarzuciliśmy plecaki na plecy i w drogę na postój busów, skąd mieli nas odebrać. Godzinne…
Ta strona korzysta z plików cookies (tzw. ciasteczka). Możesz zaakceptować pliki cookies albo wyłączyć je w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje. Czy akceptujesz wykorzystywanie plików cookies? Akceptuj Dowiedz się więcej