Półwysep Gargano
Półwysep Gargano leży w południowo-wschodnich Włoszech, w regionie Apulia, prowincji Foggia, u wybrzeży lazurowego Morza Adriatyckiego. Patrząć na mapę Włoch, zobaczysz charakterystyczne zaokrąglenie nad obcasem, przypominające nieco ostrogę buta. To właśnie tam znajduje się przepiękne Gargano, które w dużej części znajduje się na terenie parku narodowego. Znajdziesz tutaj kwintesencję wszystkiego, co włoskie! Przez piękne zabytki, malutkie miasteczka pełne autentyczności, lasy pełne wielowiekowych drzew, wspaniałe plaże, aromatyczną kuchnię… Jeśli będziesz w Apulii i będziesz szukać odmiany, jedź do Gargano, choćby na jeden dzień! A jeśli masz więcej czasu, zostań na dłużej, bo naprawdę warto!
Co zobaczyć na półwyspie Gargano
Nie jesteśmy w stanie przedstawić wszystkich atrakcji tego miejsca, jako że wybraliśmy się tam tylko na jeden dzień. Posiadając samochód, możesz jednak zobaczyć całkiem sporo! Polecamy wynajęcie samochodu także ze względu na widoki, które będziesz mieć dookoła siebie, a te zachwycają na każdym kroku. Dzięki temu możesz niezależnie zatrzymywać się w dowolnym miejscu! Będąc jednak w miasteczkach, pamiętaj o poprawnym zaparkowaniu samochodu! Pisaliśmy o tym w naszym poprzednim wpisie o Apulii tutaj. Przejdźmy jednak do rzeczy! Co naszym subiektywnym zdaniem warto zobaczyć na półwyspie Gargano? Miejsca przedstawiamy w kolejności takiej, jaką my obraliśmy, jadąc z Polignano a Mare.
Saline di Margherita di Savoia
Jadąc w stronę Półwyspu Gargano, wzdłuż wybrzeża natrafisz na różowe saliny Saline di Margherita di Savoia. To stąd mieszkańcy Apulii czerpią sól. Z resztą ponoć są to największe saliny w całej Europie! Zapach bywa czasem nieprzyjemny ze względu na związki siarki, ale warto zatrzymać się choć na chwilę przy drodze i przyjrzeć się salinom. Wśród różowych wód tutejszych salin, spotkasz nie mniej różowe grupy flamingów! 🙂 Saliny najpiękniej wyglądają w słoneczny dzień, a kolory mogą wydawać się aż nierealne!
Monte Sant’Angelo
Miejsce, które będąc na Gargano trzeba odwiedzić! Po pierwsze już sama droga prowadząca do Monte Sant’ Angelo zapewni Ci niezapomniane widoki. Miasteczko położone jest na wzgórzu, z którego rozciągają się widoki na gaje, lasy, okoliczne wzgórza porośnięte piękną roślinnością. Piękne, białe miasteczko, o jakże bogatej historii! Nieważne, jakiego wyznania jesteś, musisz zaglądnąć do tutejszego Sanktuarium Sant’ Angelo! Uwaga, w środku nie wolno robić zdjęć! Wpisane na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, w sanktuarium znajdziesz niesamowitą grotę Św. Archanioła, gdzie ten miał się objawić rzekomo w VIII wieku. Od końca XX wieku pieczę nad saktuarium sprawują polscy Michalici. W miasteczku znajdziesz także zamek (wstęp 6 euro),a także piękną plątaninę białych uliczek. Miasteczko jest dziś celem wielu pielgrzymek. Do dziś zachowały się wielowiekowe domy pielgrzymów, które rozpoznasz po charakterystycznych kominach. Miały one nakierować przyjezdnych na miejsce, gdzie szukać schronienia.
Baia delle Zagare
To plaża, ale także hotel położony u stóp tejże plaży. O nim musimy wspomnieć, jako że by się dostać na plażę, musimy niejako przejść przez teren hotelu. Poza sezonem nie mieliśmy szansy wejść na plażę, jako że hotel wraz ze ścieżką był zamknięty na cztery spusty, ale od mieszkańców okolic dowiedzieliśmy się, że plaża nie jest wyłącznie hotelowa i można na nią dojść, gdy hotel jest otwarty. Jeśli jednak nie mamy takiego szczęścia, wystarczy podjechać drogą kawałeczek dalej, by zatrzymać się na punkcie widokowym, z którego można podziwiać plażę. Pojedyncze skały stojące w lazurowej wodzie robią niemałe wrażenie! A z góry wygląda także przepięknie!
Vignanotica Beach
To miejsce nas totalnie zachwyciło! Plaża znajduje się jakieś 25 km na południe od Vieste, przy drodze zobaczysz znaki z napisem Vignanotica. W sezonie za parking za cały dzień trzeba zapłacić 5 euro, poza sezonem nikt tego nie pilnuje. Od parkingu trzeba iść oznaczoną ścieżką około 10 minut, by dotrzeć do przepięknej, kamienistej plaży z białymi klifami po obu stronach. Ponoć w sezonie plaża jest usiana płatnymi leżakami i parasolkami, co na pewno odbiera nieco uroku… Od tubylców słyszeliśmy, że do kąpieli warto ze sobą zabrać buty, ze względu na skaliste podłoże, a do tego bardzo szybko robi się głęboko. Do zapisania na przyszłość, bo w marcu plażować nie mieliśmy szansy!
Vieste
Vieste uznawane jest poniekąd za stolicę Gargano. Największe miasto na półwyspie może pochwalić się nie tylko przepięknym starym miastem, ale także imponującymi plażami. Położone jest majestatycznie na skalistym klifie, wchodzącym prosto do morza, a znakiem rozpoznawczym Vieste jest sporych rozmiarów wapienna skała nazywana Pizzomunno. Vieste jest miasteczkiem, które na Gargano trzeba zobaczyć! I choć w sezonie turystycznym na pewno spotkasz tu tłumy, tak warto przespacerować się uliczkami starego miasta, pomiędzy praniem porozwieszanym nad głowami, starymi kamieniczkami, balkonikami z widokiem na morze. W Vieste znajdziesz także mnóstwo uroczych knajpeczek i kawiarenek, pamiętaj jednak o sjeście (ok. 13:00-16:00)! W najwyższej części starego Vieste znajdziesz Castello, czyli zamek, który jednak był zamknięty dla zwiedzających podczas naszej wizyty w mieście. Nowsza część Vieste tętni życiem, a w lecie plaże są miejscem spotkań tubylców, ale także celem coraz większej ilości turystów! Z plaży możesz też obserwować uroczą latarenkę morską migotającą w oddali.
Tereny wokół Vieste należą do Parku Narodowego. Jadąc od południa zobaczysz ciekawe formacje skalne. Warto zatrzymać się choćby przy Łuku San Felice, znajdującego się tuż obok nieco podniszczonej wieży. Imponujące, co natura potrafi zdziałać, prawda?
Trabucchi
Przy okazji Vieste i Gargano, nie sposób nie wspomnieć o Trabucchi! Co to takiego? To charakterystyczne drewaniane konstrukcje, często wybudowane na skalistym wybrzeżu, wykorzystywane do łowienia ryb. Jedną z nich możesz zobaczyć przy kościele Św. Franciszka w Vieste, nazywające się od kościoła – Trabucco di Punta San Francesco. Dzisiaj Trabucchi są chronione jako historyczne monumenty, ale przy odrobinie szczęścia, wciąż możemy podziwiać tubylców, używających konstrukcji do łowienia tutejszych ryb. Z nadwodnej, drewnianej konstrukcji wystają dwa lub więcej, długie, drewniane ramiona, między którymi rozwieszona jest sieć rybacka. Używanie Trabucco w Gargano zostało udokumentowane w XVIII wieku, choć słyszało się o nich już za czasów Fenicjan!
Peschici
Miasteczko położone na północny-zachód od Vieste. Maleńkie, ale genialne w swojej autentyczności. Nie spotkaliśmy tutaj żadnego turysty, za to masę lokalsów popijających aromatyczne espresso przy stoliczku przed domem. Wybraliśmy sobie to miejsce na zachód słońca i był to strzał w dziesiątkę! Malutkie, białe kamieniczki, wąskie uliczki, na których dzieciaki grają radośnie w piłkę, a dorośli dyskutują o polityce uśmiechając się przyjaźnie do nas. Tutaj przyjechać warto właśnie dla autentyczności! Przy odrobinie szczęścia, możesz stąd dojrzeć chorwacką wyspę Palagruza. U stóp miasteczka znajduje się szeroka, piaszczysta plaża, ulubione miejsce mieszkańców, ale także turystów zamieszkujących pobliskie kwatery.
Foresta Umbra
Nic innego, jak piękny Rezerwat Przyrody wchodzący w skład tutejszego Parku Narodowego. Wspaniały las pełen zieleni, tras trekkingowych, miejsc piknikowych. Miejsce świetne dla miłośników fauny i flory, dla spacerowiczów, rowerzystów. Nie brakuje tutaj saren, lisów, sów i wielu innych leśnych mieszkańców. Zdjęciami Was nie zachęcimy, bo niestety mieliśmy szansę tylko tędy jechać, a i wtedy w powietrzu roztaczał się piękny zapach lasu, a drogę przeszło nam stadko dzików. Tubylcy uwielbiają to miejsce na rodzinne wypady za miasto! Zdjęcia znajdziesz na oficjalnej stronie parku tutaj.
Nasze subiektywne odczucia po podróży do Apulii
Co do zasady nie mamy w zwyczaju zachwalać miejsc, które nam się nie podobały. W tym wypadku jest łatwiej, jako że tak Gargano, jak i cała Apulia, jest jednym z naszych ulubionych regionów we Włoszech. Wróciliśmy tutaj kolejny raz i jesteśmy pewni, że wrócimy ponownie! Przede wszystkim Apulia wciąż nie jest skażona masową turystyką, dzięki czemu zachowuje swoją autentyczność. Znajdziesz tu imponujące zabytki, świadczące o bogatej historii, jak i malutkie miasteczka, wioski, piękne plaże i pomniki natury. A do tego pysznie zjesz i nacieszysz oko. Ponadto, tanie linie lotnicze kuszą tanimi biletami do Bari, które jest świetną bazą wypadową do wyprawy dookoła Apulii. Czego chcieć więcej? My tu na pewno jeszcze zawitamy, bo zostawiliśmy sobie drzwi otwarte! A Ciebie gorąco zachęcamy, zakochaj się w Apulii, bo ta jest warta grzechu!
Szukasz informacji praktycznych, a także pozostałych atrakcji Apulii?
Te znajdziesz w naszym poprzednim wpisie APULIA – CO ZOBACZYĆ NA WŁOSKIM OBCASIE, do którego lektury gorąco Cię zachęcamy! Znajdziesz tam nasz subiektywny przewodnik po wielu atrakcjach Apulii – piękne miasteczka, urocze wioski rybackie, kuszące plaże i ciekawostki prosto z Apulii! A do tego garść informacji praktycznych, które mamy nadzieję, pomogą Ci zaplanować Twoją własną apulijską przygodę! 🙂
RUDO-CZARNY VLOG Z APULII!
A może chcesz pospacerować razem z nami w bardziej wizualny sposób?
Oglądnij nasz Vlog z Apulii i zakochaj się w tym włoskim regionie razem z nami!
A jeśli vlog Ci się spodobał, będziemy wdzięczni, jeśli zasubskrybujesz nasz kanał na Youtube – daje nam to mnóstwo motywacji do tworzenia następnych filmów!
Masz pytania? Wątpliwości?
Skomentuj nasz wpis lub Napisz do nas – rudeiczarne@gmail.com Zawsze chętnie odpowiadamy na wszelkie wiadomości!
A może szukasz inspiracji na inne podróże? Sprawdź nasze pozostałe wpisy na https://rudeiczarne.pl/
52 komentarze
Zdjęcia robią najwięcej, już po pierwszym chciałam się tam teleportować 😉
W takim razie pakuj się i w drogę! Sami byśmy się chętnie teleportowali! 🙂
Przestaje za Wami nadążac !!!!
Czy Wy coś jecie,spicie?
Latam za Wami po Jordanii, Krakowie, Sycylii, teraz Apulia.
Czy Wy na miejscu nie potraficie usiedziec?;-)
Takie perełki pokazujecie, że ja chcę zostac Waszym tragarzem!!
Uroczy ten półwysep i jego atrakcje. Miasteczka,saliny,plaże, miejsca do trekingu.
No i jeszcze to włoskie jedzenie!
Pięknie!
Pozdrawiam-)
Ostatnimi czasy to mało śpimy, a nawet chodzimy wcześniej do pracy, żeby się ze wszystkim wyrobić i odebrać więcej urlopu 🙂
A na miejscu ciężko usiedzieć, tyle miejsc do zobaczenia, że życia braknie, a wszystko by się chciało! 🙂
Tragarzem to my Waszym byśmy chcieli być i odpędzać australijskie muchy, pamiętasz, już mieliśmy tą rozmowę 🙂 🙂 🙂
Dziękujemy bardzo Irenko za miłe słowa i dobrze Cię było tu znów zobaczyć, buźka! 🙂
Pamiętam, pamiętam!
Nasi znajomi niedawno byli w Australii i pytali mnie, czy tam mordują, czy są węże, pająki, czego mają się obawiac, a ja ,że much.No i mnie wyśmiali.
Okazało się,że nawet spali w siatkach, bo obsiadły ich miliardy niestrudzonych,upierdliwych australijskich much!!
Oj dużo jest do zobaczenia na tym świecie, ale troszkę zwolnijcie.
Zawsze do Was wpadam,jak tylko,mam czas.
Buźka!
My za Tobą już też nie nadążamy, ale będziemy teraz w weekend nadrabiać, bo ponoć mamy mieć wreszcie leniwy weekend na plaży, żeby naładować akumulatory 🙂
Bo te muchy rzeczywiście brzmią nierealnie, a jednak są i to męczące…! I tak byśmy Wam nosili bagaże i odpędzali muchy! 🙂
Dziękujemy Irenko, cudnego dnia! :* 🙂
Dzięki!
Same cudne dni, upały masakryczne i czuję się jak australijska padnięta mucha!
Tylko nie australijska, padnięta mucha! 🙂 Bo przecież te mieliśmy od Was odganiać! 🙂
Irenko tych Twoich znajomych chyba mocno poniosła fantazja 😉 Tak się składa, że muchy nocą są nieaktywne!
Ech, a ja chciałam ich nastraszyc!!! 😉
super miejsce, jakie kolory i widoki <3
warto się wybrać! I pozostał nam wielki niedosyt 🙂
Fantastyczne miejsce! Zazdroszczę takiej wspaniałej podróży! Może w przyszłym roku się tam wybierzemy 🙂
Koniecznie! Na pewno się Wam spodoba, a jest co robić i podziwiać na miejscu! 🙂
Taką wycieczkę zdecydowanie warto uwzględnić w planach podróżniczych, jest czym cieszyć zmysły. 🙂
Zdecydowanie tak! 🙂 Każdy znajdzie coś dla siebie! 🙂
Saliny są zachwycające!
A plaże z zasady uwielbiam wszystkie 🙂
Czyli jesteś miłośniczką plaż! 🙂 W takim razie na Gargano znalazłabyś coś dla siebie! 🙂
Brzmi cudownie, chętnie wybrałabym się wte rejony. Chyba rzadko się o tej części Włoch pisze.
Pisze się o Apulii jako takiej, ale Gargano nie jest aż tak popularne. A jest przepiękne!
Czy Wy też tak macie w swoich podróżach, że nachodzą Was myśli, że czasem nie warto gdzieś jechać bo potem człowiek skończyć nie może? Że weź człowieku siedź w domu, nie będziesz musiał cierpieć, że ruszyłeś Gargano i tęskinisz bo tyle tam więcej do zobaczenia? Pytanie retoryczne of kors. Wiem, że i tak Was to nie zniechęca.
Wybieram Vieste i Foresta Umbra jest ciekawy. Słyszałam, ale nie wnikałam.
Pozdrawiam
Zdecydowanie retoryczne, wiesz Gosiu, że nam ciężko usiedzieć i będziemy jeździć, łazić, póki starczy sił 🙂 Czasu na pewno na wszystko nie starczy na całym świecie, ale to, na co starczy, na pewno będziemy mile wspominać 🙂
Jakie piękne zdjęcia 🙂
Dziękujemy bardzo! 🙂
Takie zdjęcia to wspaniała pamiątka. ?
Do wywołania i postawienia w ramce 🙂
Bardzo interesujące miejsce, muszę się tam koniecznie wybrać!
Koniecznie! Gargano jest warte grzechu! 🙂
Tak czytam, czytam i czytam u Was o tych Włoszech i przyznaje, że można nabrać ochoty, by je odwiedzić. Gargano nieziemzko piękne, tak się cieszę że są tam jeszcze niezadeptane miasteczka i coś dla tych, co lubią łazić 😉 Vieste, Peschici wyglądaja fantastycznie i całe ich otoczenie także. Kto to wie..? Może ja się kiedyś do tych Włoch wybiorę? Za mną sycylijski epizod sprzed dwóch lat i szczerze powiedziawszy skutecznie mnie odstraszyły ceny i koszty wszystkiego ;P jedno jest pewnie. To piekny kraj, idealny na wakacje!
Dlatego warto wybrać się poza sezonem! 🙂 Ceny są dużo niższe, a i ludzi znacznie mniej, do tego taniutkie bilety lotnicze i można jechać i eksplorować! 🙂 A w lecie też dużo ciężej jest zwiedzać, w upałach, tłumie…
My darzymy Włochy wielką miłością i choć np. Amalfia i tamtejsze tłumy nas przerażały, pojechaliśmy, zobaczyliśmy, szukaliśmy własnych ścieżek i znaleźliśmy co nie co 🙂
Dziękujemy Beatko za odwiedziny :*
Piękny rejon, bardzo malowniczy. Saliny są kolorowe i takie udało nam się oglądać w Prowansji i Australii. Klify kredowe wyglądają tak czysto, zwłaszcza w słońcu. Urokliwie położone miasteczka 🙂 Ciekawy wpis, pozdrawiam.
Mamy zawsze słabość do salin i jak gdzieś w pobliżu są, to zawsze staramy się zaglądnąć 🙂 Kolory zawsze są tak różnorodne, a i flamingi się nie raz uda zobaczyć 🙂
Dziękujemy pięknie za odwiedziny i pozdrawiamy! 🙂
Piękny rejon, niezwykłe położenie miejscowości. Saliny bardzo kolorowe. Tak wielobarwne widziałam w Prowansji i Australii. Klify pięknie błyszczą bielą. Bardzo tam malowniczo. Pozdrawiam
Dziękujemy bardzo za miłe słowa i komentarz! 🙂
Już dziś wiem, że chcę tam pojechać 🙂 Zakochałam się w waszych zdjęciach 😉 po prostu cudo 🙂
Dziękujemy pięknie, staramy się każde miejsce uchwycić jak najlepiej 🙂 Jedź koniecznie!
Nasycenie kolorów niezwykłe, od razu wpadam w tryb marzeń o podróżach, ale jeszcze muszę poczekać, może za dwa lata coś się uda zorganizować. 🙂
Trzymamy mocno kciuki, by się udało jak najszybciej! 🙂 Widoczki i kolory czekają na Ciebie! 🙂
To ja już wiem gdzie szukać tych przepięknych, małych, malowniczych miejsc:) Wasz blog jest zaraxliwy – mam ochotę podążać Waszymi śladami! 🙂
Bardzo nam miło! 🙂 Pakuj się i ruszamy w drogę, jest jeszcze tyle do odkrycia! 🙂
Przepiękne zdjęcia i super wpis:) dzięki Wam dopisuje kolejne miejsce do mojej listy “do zobaczenia” 🙂
Wspaniale! 🙂 Cieszymy się, że mogliśmy dołożyć malutką cegiełkę do tej listy! Dziękujemy pięknie za miłe słowa!
Różowe flamingi spotkaliśmy przed laty w Serengeti.
Przepiękne, dostojne ptaki, prawda? My najwięcej widzieliśmy w lagunach w Boliwii, szczególnie w Laguna Colorada. Cudo! 🙂
Z przyjemnością bym tam zagościła. Spacery wieczorową porą, jak i w dzień byłyby zapewne cudne w tym wyjątkowym zakątku naszego globu, a zapewne nie tylko one. Świat wokół jest taki piękny. ?
A tyle jeszcze do odkrycia! Kto wie, czy życia wystarczy, by wszystko zobaczyć. Ale póki mamy siły, trzeba zwiedzać, wędrować, odkrywać – ile tylko się da 🙂
Piękne zdjęcia! Co do różowych zbiorników wodnych- czy tylko mi kojarzą się z… kompotem? Zawsze jak oglądam zdjęcia, obojętnie z których miejsc na ziemi i je widzę- mam w głowie wielki kompot!
Nigdy nie mieliśmy skojarzenia z kompotem, ale po Twoim komentarzu już nic nie będzie takie samo! 🙂 Teraz już zawsze oglądając takie kolorowe zbiorniki będziemy szukać podobieństwa do kompotu! 🙂
Pięknie tam, dzięki za nowe inspiracje. Włochy zwiedzałam już dość dawno temu i jakoś ostatnio nie pojawiały się na mojej liście miejsc do odwiedzenia. Może czas to zmienić 🙂
Zdecydowanie czas to zmienić! 🙂 Włochy są zawsze ciekawym kierunkiem i pełnym niesamowitych widoków i atrakcji. Czas tam wrócić!
Włochy odwiedziłam już kilka razy,a ciągle mi mało i ciągle dopisuje kolejne miejsca które muszę odwiedzić. W Bari i okolicach już byłam, ale zdecydowanie chcę wrócić po więcej wrażeń.
W takim razie wracaj i zaglądnij też na Półwysep Gargano – jest nieco inaczej niż w okolicach Bari 🙂 A wrażeń i widoków nie brakuje!