Za nami pierwszy i w zasadzie najgorszy etap przed podróżą –> PAKOWANIE.
Po wielu godzinach spędzonych na eksplorowaniu warunków pogodowych i klimatycznych, z jakimi przyjdzie nam się zmierzyć doszliśmy do kompromisu, co powinniśmy wziąć, tak, aby było nam ciepło i sucho oraz zachować przy tym odpowiednie minimum, tak, aby nasze plecaki ważyły jak najmniej. Jest to bardzo istotne, gdyż nasze plecaki będą nam towarzyszyły przez cały czas i w większości (prócz większych miast) będą cały czas z nami na plecach.
Możecie się tylko domyślić, że na okres ok. 5,5 tygodnia, gdzie temperatury będą się wahać od +30st. C do -15st. C należało zaopatrzyć się w rzeczy typowo letnie, idąc aż do typowych uniwersalnych kurtek 3w1. Oczywistym jest także apteczka oraz inne ustrojstwa jak latarki, zapasowy aparat, telefon, dysk zewnętrzny, igła i nitka, sznurki, taśmy itd. itd…. Można by tu długo pisać….
Tym samym udało nam się spakować cały nasz dobytek następująco:
1. Plecak 70l – jako bagaż nadawany (na plecach Piotra)
2. Plecak 55l – jako bagaż podręczny (na plecach Karoliny)
3. Plecak 35l – jako bagaż podręczny z całą elektroniką (na plecach Piotra)
Robi się późno, a jutro pobudka rano i o 10:10 wylot z Balic do Malagi, gdzie spędzimy prawie cały dzień, włócząc się i zwiedzając stare miasto.
W środę rano o 9.25 wyruszamy z Malagi do Sao Paulo z 40-minutową przesiadką w Madrycie.
Tymczasem trzymajcie się gorąco.
Adios!
3 komentarze
mam nadzieje ze ten blog będzie zablokowany u mnie w pracy 😛 Powodzenia!! 🙂
Razem z Ksenią śledzimy wasze poczynania.. czekamy na kolejne wpisy pełne wrażeń i emocji!
Pozdrawiam Rafał
Fajowy ten Wasz blog. Cudne fotki! Dziś wiem, że błędem było kupienie biletu tylko na 2 tygodnie i tylko po Brazylii. Ale tez mega zadowolony jestem. Będę stałym bywalcem bloga. Trzymajcie się mooocno. Pozdrawiam. Tomek z samolotu.